Mrozek? Owszem, delikatny:)

No moi mili, mamy nareszcie zimę taką jak trzeba! Jest śnieg? Resztki, co prawda, ale ciągle coś białego tam na ziemi leży. Mróz? Oj mroźno jest aż nadto. Powiedziałbym nawet, że mogłoby już tego mrozu wystarczyć. – 23C w nocy, to już przesada. Dzisiaj, nie wiedziałem, że mogę tak szybko biec do autobusu. Po pracy, bowiem, pojechałem do swojej dziewczyny i około godziny 20 – 21 postanowiłem wrócić. Ulice puste, przechodnie tłoczyli się na przystankach autobusowych lub wokół koksowników.

Niektórzy wychodząc z autobusów zaczęli biec do metra lub na przystanek tramwajowy, licząc na to, że nie spóźnią się na swój środek lokomocji. Wracając pieszo do domu, od przystanka autobusowego, nie zauważyłem żywej duszy. Ludzie siedzą w domach i się grzeją. Swoją drogą dziś ma być początek najmroźniejszych nocy w kraju, kiedy to temperatura ma spać poniżej – 30 stopni Celsjusza. Poczekamy, zobaczymy.

Z jednej strony rozumiem, że – 20 stopni to jest już mróz, ale z drugiej strony, powiem Wam szczerze, nie rozumiem za Chiny całej tej medialnej nagonki zimowej. Wszędzie z gazet, odbiorników telewizyjnych, radia walą w nas wyraziste hasła „Arktyka nadchodzi!”; „Zima dziesięciolecia”; „Mróz, zagłada i mały majonez!”…no,może z tym ostatnim przesadziłem, ale sami uczciwie powiedzcie, czy jest to normalne? Przecież takie mrozy są średnio co 2-3 lata i jak dla mnie nie powinno być w tym nic dziwnego. Sam, pamiętam, będąc na pierwszym roku studiów, musiałem w mrozy 20-stopniowe, pokonywać spory kawałek drogi, by się dostać na uczelnię. I było to raptem kilka lat temu. Co w tym dziwnego? Nie rozumiem.

Z innej beczki, stawy dają popalić. Może nie jest tragicznie, ale jednak odczuwam ból w stawach paliczkowych dłoni, kolanach (rozgrzanych i zaczerwienionych) oraz stawach skokowych. Nawet teraz, pisząc tę notatkę, przykładam sobie co i raz dłonie do kolan i nawet przez spodnie czuje, że są bardzo rozgrzane. No, ale taki urok RZS-u. Co poza tym? Mój organizm czuje się całkiem nieźle. Ostatnie trzy noce były dla mnie bardzo dobre. Przespałem je jak małe dziecko, nie budząc się w nocy, nie wiercąc i nie męcząc się przy zaśnięciu. Po prostu kładę się, zakrywam kołdrą, przytulam do poduszki, gaszę światło i zasypiam.

Co do reszty, nie udało mi się zrobić badań w tym tygodniu. Byłem jedynie u okulisty, który po 5 minutowym badaniu, powiedział że mam świetny wzrok i mogę dalej go psuć siedząc przed komputerem:-). A korzystając już z okazji, że siedzę przed tą uzależniającą człowieka maszyną, to tłumaczę Wam artykuł, który zostanie opublikowany w sobotę:). Zapraszam więc do odwiedzania działu z artykułami:)

I w zasadzie tyle. Życie kręci się wokół pracy, domu i mojej ukochanej:) Nudno, szaro i… mroźno!:)