Ale jazda! Patrzę przez okno i co widzę? Śnieg! Zasuwa jakby to była końcówka listopada. Coś niebywałego. A dopiero co przecież rozpoczęła nam się astronomiczna wiosna i niby miało być tak pięknie, ciepło i słonecznie. A tu na termometrze temperatura ledwo dobija do 4 kresek na plusie, jest wietrznie i na dodatek mokro. Lepszej wiosny nie mogliśmy sobie wymarzyć. 😛
Ale ja nie o tym. Moi drodzy, wczoraj pobiliście rekord ilości osób, które w ciągu 24h odwiedziły moją stronę. Wczoraj od 00:01 do 23:59 rezasta.net zaliczyła 53 odwiedziny! Jest Was coraz więcej! Bardzo dziękuję! Dodatkowo nie słyszałem krytycznych głosów co do wystroju i projektu graficznego nowej strony, tak więc mogę chyba stwierdzić, że wszystko się udało tak jak trzeba. 😉
Dziękuję Wam także, za Wasze komentarze i za to, że się udzielacie. O to właśnie w tym wszystkim chodzi! Ta strona jest dla Was i bardzo fajnie, że dzielicie się swoimi spostrzeżeniami, historiami i doświadczeniem. To jest bardzo budujące i pozwala wierzyć w to, że warto robić coś bezinteresownie dla innych ludzi. Warto robić coś dla Was. 🙂
Odchodząc od tematu, za mną już 4 tabletki Methotrexatu (10mg), więc podejrzewam, że pod koniec dnia mogę być lekko senny. W sumie drzemka w taki dzień jak dzisiejszy byłaby nawet wskazana. W taką pogodę, nie za specjalnie miło się spaceruje czy łazi po mieście. Ja dzisiejszy dzień miałem strasznie rozbity. W zasadzie nawet nie wiem jak mi te kilkanaście ostatnich godzin minęło. Coś tam oglądałem, szperałem w necie, ale nic konkretnego nie robiłem, a tu już godzina 19:00. Macie jakieś pomysły co można robić w taką pogodę w domu?
Co do samopoczucia to czuję się, póki co, całkiem dobrze. Delikatnie pobolewają mnie palce, ale to już standard. Gdyby mnie nic nie bolało to przestraszyłbym się, że nie jestem RZS-owcem, bo wówczas ta strona straciłaby rację bytu :-P.
Jak pewnie się zorientowaliście, dodałem wczoraj artykuł nt. leków statynowych w reumatoidalnym zapaleniu stawów. Trochę jest on przerażający, no ale trzeba wiedzieć wszystko nt. choroby, nawet to co nie jest do końca przyjemne. We wtorek, 3 kwietnia, pojawi się drugi artykuł, który z pewnością zainteresuje panie a nosi tytuł „RZS a planowanie rodziny”. Ciekawy, konkretny i przede wszystkim mam nadzieję, że zwróci uwagę też na życie seksualne osób z RZS-em, bo z tego co zdążyłem zauważyć to niewiele się pisze na ten temat.
A na sam koniec daje Wam przykład, jak coś fajnego może powstać w zaciszu domowym. Nie potrzeba super profesjonalnego sprzętu, ani mega nazwisk :-).
Pogoda troche zaszalala.W brzydka pogode najlepiej zaszyc sie w domu z ksiazka lub dobrym filmem.
A propos filmu, polecam Perfect Sense. Ostatnio oglądałem ze swoją druga połówką i mogę spokojnie powiedzieć, że jest dobry i wart obejrzenia 🙂
Pozdrawiam wszystkich chorych rzs-siakow ,a szczegolnie autora tej strony!!!
Drogi chlopcze (jesli moge tak do Ciebie mowic)!
Robisz wielką, wspaniałą recz!!! Taka stronka dla nas chorych jest bardzo potrzebna, widać, że wkładasz duzo serca w jej tworzenie!!! Zal tylko, że tak jak my masz tę paskudną chorobę, ale widać żę mimo przeciwności losu nie poddajesz się i dzielnie radzisz sobie ze wszystkim!!! Ja też wierzę, że kiedyś (może już niedługo) medycyna znajdzie nowe skuteczne leki i juz nigdy nic nam nie będzie bolało!!!
Pozdrawiam Cie serdecznie!!! Wielkie dzięki!!!
awa54
awa54 możesz mnie nawet nazywać „drogi synu” 😀 . Nie ma co się przejmować tym, że zachorowaliśmy. We wszystkim trzeba szukać sensu. Gdybym nie zachorował, podejrzewam, że moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Nie stworzyłbym tej strony, nie poznał wielu wspaniałych ludzi i przede wszystkim nie dostrzegałbym tych wszystkich małych rzeczy, które składają się na moje życie. Ból zmienia człowieka, ale otwiera mu oczy na pewne inne rzeczy, których wcześniej nie widział :-). A moja wiara w to, że kiedyś coś znajdą na te choróbsko poparta jest dowodami. Do lat 80-tych XX wieku RZS był leczony solami złota i masą środków przeciwbólowych. Lata 80 były przełomowe, gdyż zaczęto stosować takie leki jak Methotrexat i Cyklosporyna, które w końcu zaczęły ludziom pomagać. Lata 90 to kolejny przełom: wprowadzenie Sulfasalazyny i pierwszego leku biologicznego jakim był bodajże Enbrel. Mamy 2012 rok i sporo sposobów leczenia RZS-u. Leki pierwszego rzutu, drugiego, trzeciego itd. itd. Wszystko to w ciągu 30 lat. A już wymyślają nowe rzeczy jak np. w Holandii czip antygenowy. Testowane są nowe leki biologiczne. Poprawiono diagnostykę. Wiadomo, że to wszystko trwa i w dużym stopniu jest uzależnione od pieniędzy, ale ja jestem dobrej myśli.