Zdrowe stawy? Tylko w połączeniu ze zdrową dietą.

Niedawno do moich rąk trafił ebook, który w dość prosty i uporządkowany sposób opowiada o ważnej roli diety i odżywiania w chorobach zapalnych takich jak m.in. reumatoidalne zapalenie stawów. Dzisiaj, w ramach wyznawanej przeze mnie zasady „więcej wiesz, dłużej żyjesz” chciałbym Wam opowiedzieć kilka słów na temat tej publikacji.

Na początek kilka kwestii porządkowych. To co tu napiszę, to jest mój własny odbiór książki p. Hanny Stolińskiej-Fiedorowicz zatytułowanej „Zdrowe stawy. Leczenie dietą”, którą podrzucił mi wydawca, zainteresowany moją opinią. Nie będę jej Wam tutaj jakoś mocno szczegółowo opisywał, ale skupie się na jej najważniejszych kwestiach, które porusza. Jeśli chcecie się z nią sami zapoznać to zapraszam na http://bit.ly/2GsauDD.

Do rzeczy. Dla mnie określenie „leczenie dietą” jest zawsze bardzo problematyczne. W szczególności jeśli chodzi o takie choroby jak RZS, które są dość dużego kalibru. Po pierwsze dlatego, że nie wyobrażam sobie aby ktoś „leczył się dietą” podczas rzutu choroby lub jej wysokiego stopnia zaawansowania. A po drugie, to jak odpowiemy na daną dietę to sprawa mocno indywidualna, ponieważ organizm każdego z nas jest zaprogramowany zupełnie inaczej.

Tym niemniej z dużym zaciekawieniem zapoznałem się z książką p. Stolińskiej – Fiedorowicz, ponieważ samym tematem wspomagania leczenia farmakologicznego dietą interesuję się od 2011 roku. Wówczas zacząłem głębiej wchodzić w ten temat na skutek wypowiedzi medialnych prof. Biernat – Kałuży – reumatologa, który wraz z dr. Dąbrowską poinformowały o pozytywnych efektach zmian żywieniowych, wprowadzonych u pacjentów z chorobami zapalnymi i nie tylko.

Trzeba jasno napisać, że książka „Zdrowe stawy. Leczenie dietą” nie odkrywa Ameryki. Część informacji, jakie się w niej znajdują możecie sami znaleźć w sieci. W szczególności te na temat badań naukowych. W dużym skrócie wszystko sprowadza się do przeciwzapalnych właściwości diet: wegańskiej, wegetariańskiej i śródziemnomorskiej oraz wyeliminowania przez nas nietolerancji pokarmowych, które bardzo często mogą być przyczyną pojawiających się stanów zapalnych wewnątrz naszego organizmu.

To co trzeba oddać książce to fakt, że dobrze porządkuje wiedzę. W sposób kompletny i prosty przedstawia wpływ diety na nasz organizm i samopoczucie. Na początek autorka charakteryzuje pokrótce powody i przyczyny występowania chorób stawów (w szczególności RZS i ZZSK) i przybliża nam sam proces tworzenia się stanów zapalnych. Następnie płynnie przechodzi do znaczenia poszczególnych czynników w procesie leczenia, takich jak leczenie farmakologiczne, dieta i aktywność fizyczna.

Co naturalne, główna uwaga poświęcona jest samej diecie, w ramach której autorka tłumaczy:

  • jak zmienić nawyki żywieniowe,
  • jak w nich wytrwać,
  • jakie produkty spożywcze nam pomagają a jakie szkodzą,
  • z jakimi problemami stykają się osoby chore przechodzące na dietę,
  • konkretne przypadki osób, które postanowiły zaryzykować i zmienić to co jedzą.

Przyznam bez bicia, że to co mi się spodobało to fakt, że autorka nie używa argumentacji „tak, bo tak!”, tylko bardzo racjonalnie przedstawia swoje racje, popierając to konkretnymi badaniami naukowymi. Co więcej zdziwiłem się mocno jej szczerym podejściem do tematu w kwestii indywidualizacji zaleceń żywieniowych. Cytuję „Sama stosuję dietę roślinną. Już od 19 lat nie jem mięsa. Nie oznacza to jednak, że każdemu mojemu pacjentowi narzucam ten model żywienia. Wręcz przeciwnie, jeżeli nie ma wskazań do stosowania diety roślinnej, nawet o tym nie wspominam. Zawsze jednak namawiam do ograniczenia spożywania produktów pochodzenia zwierzęcego. Natomiast w przypadku chorób stawów, dieta wegańska lub roślinna z dodatkiem ryb może stanowić bardzo dobre wsparcie leczenia farmakologicznego.”

Brawo! W końcu odstępstwo od tej całej internetowej pseudonaukowej gadki, która daje ludziom złudną nadzieję, że każdy z nas dietą może wyleczyć wszystko. Niech żyje zdrowy rozsądek!

W książce znajdziecie również szczegółowe zalecenia dietetyczne w przypadku różnych typów diety np. przeciwzapalnej, wegańskiej itp. Generalnie sama część teoretyczna jest bardzo dobrze ułożona pod osoby, które o diecie w chorobach stawów nie mają zielonego pojęcia. Wszystko ładnie opisane od A do Z – co, po co i dlaczego.

Druga połowa książki to z kolei „część praktyczna”, zawierająca przykłady dań, które sami możemy sobie zrobić. Autorka podaje dwa jadłospisy (wegański i przeciwzapalny), uwzględniające 5 posiłków dziennie, które pozwolą nam na własną rękę spróbować i zobaczyć dosłownie „co z czym się je” :). Fajny pomysł. Sam skorzystam i to pewnie jeszcze z moją drugą połówką, która wiecznie jest na jednej z miliona diet :). Dodatkowo, co dla niektórych może być ważne, przy jadłospisach pojawiają się zdjęcia posiłków, które mogą niejednej osobie narobić apetytu.

Summa summarum cała publikacja wychodzi na plus. Osoby, które są obeznane w temacie, pewnie niczego nowego się z niej nie dowiedzą, ale mogą sobie uporządkować wiedzę i wypróbować nowe przepisy. Z kolei dla osób, które nigdy nie interesowały się tematem – warto aby się nią w wolnej chwili zainteresowały, bo jest tam dużo wartościowej wiedzy, która może Wam się przydać.