Styczeń za nami. Pierwszy miesiąc 2015 roku kończy się dzisiaj. Nie był on dla mnie za bardzo szczęśliwy, jeśli chodzi o kondycję zdrowotną. Mam wrażenie, że RZS się nasila a moje samopoczucie jest coraz gorsze. Oczywiście to nie jest tak, że codziennie czuję się gorzej. Są dni lepsze i gorsze, jednakże widzę, że moja kondycja jest o wiele bardziej doświadczana przez chorobę, aniżeli jeszcze rok wcześniej.
Przykładem są chociażby, przytaczane przeze mnie do bólu, deformacje dłoni. W ostatnim czasie doszedł jeszcze prawy nadgarstek, który mam powiększony i obolały. Co więcej przy skrętach i gwałtownych ruchach czuję jak mi się zacina i cholernie boli. Ból promieniuje na część przedramienia i nie ukrywam, że nie skaczę z radości z tego powodu.
Dodatkowo, od początku roku w śródstopie prawej nogi wszedł mi straszny ból, który uniemożliwia mi stawianie stopy na całej jej powierzchni. Ból ulokował się między trzecim a czwartym palcem i charakteryzuje się kłuciem oraz promieniowaniem na opuszek czwartego palca. Mam wrażenie, jakby nerw albo żyła mi się w palcu przesuwała za każdym razem po niewłaściwym stawianiu stopy.
Sypie mi się również lewa ręka. Drugi i trzeci staw międzypaliczkowy są powiększone i obolałe. Mimo, iż jeszcze mi ich nie wysadziło, to nie pociesza mnie fakt, że ból zaczyna się przesuwać z prawej na lewą rękę. Wystarczy, że moja prawica jest już mocno zdezelowana. Pojawia się także coraz więcej obrzęków i opuchlizn tkankowych, które doprowadzają mnie do furii, bo powodują straszny dyskomfort w codziennym życiu. Wiecie jednak co jest w tym wszystkim najgorsze? Moja choroba nie ma odbicia w badaniach, przez co zawęża pole do tego by zmienić leczenie na bardziej skuteczne. Tak się składa, że w czwartek, 29.01 byłem u swojego reumatologa, na wizycie kontrolnej. We wtorek zrobiłem badania z morfologii i przedstawiają się one tak:
Jak widzicie moje badania są niezłe. Nie mam jakiś powodów do zmartwień, tym bardziej, że w zasadzie większość wskaźników mam w normie – co prawda w tej niższej granicy, ale w normie. Dziwi mnie czasami, że czuję się fatalnie a wyniki badań tego nie odzwierciedlają. Tym bardziej, że nie mam depresji czy stanów nerwicowych, które mogłyby wpływać na moje subiektywne postrzeganie choroby.
Wizyta u reumatologa przebiegła jak zwykle: wywiad, badanie, krótka rozmowa na temat tego jak się czuje, wypisanie recepty i skierowania. Moja reumatolog działa zachowawczo, jednakże tym razem zaniepokoił ją postęp choroby. Zwiększyła mi dawkę MTX do 25 mg (obecnie brałem 22,5 mg), wypisała receptę i skierowanie na roentgen stóp, zmieniła Trosicam na Majamil (leki przeciwbólowe i przeciwzapalne). Przeprowadziła również ankietę na temat mojej choroby i studium przypadku – pewnie dla studentów medycyny lub w ramach badań naukowych.
Jeśli do czerwca nic się nie zmieni w moim samopoczuciu rozpatruję zmianę leczenia. I tutaj albo Arava albo leczenie kliniczne, bo na biologię się nie kwalifikuje. Do badania klinicznego w sumie też, bo mam za niskie OB, ale zawsze można spróbować. Jak wiecie z dużą ostrożnością podchodzę do tematu leczenia biologicznego. Dla mnie ta forma leczenia ma zbyt wiele niewiadomych. Jednakże stojąc przed faktem dalszych deformacji i w konsekwencji postępującej niepełnosprawności, a szansą i nadzieją na remisję lub chociażby redukcję stanów zapalnych – biorę pod uwagę drugą opcję.
Jak będzie? Przekonamy się już niebawem. Ja ze swojej strony rozpocząłem proces zabezpieczania się przed najgorszym. Zacząłem myśleć o różnych scenariuszach życia z postępującą chorobą. Przyjąłem również taki, że w perspektywie 15 lat mogę przejść na rentę lub mieć poważne problemy z pracą, dlatego muszę znaleźć źródło dochodu lub sposób zarabiania, które pozwoli mi nie być skazanym tylko na pomoc państwa. To nie czarnowidztwo, ale realne podejście, które mam nadzieję uchroni mnie przed przykrymi konsekwencjami choroby.
Moja perspektywa w ostatnim czasie ulega zmianie. Dość mocno. Tak jak kiedyś nie myślałem o chorobie i przyszłości tak mocno, tak teraz jest to w zasadzie 2 lub 3 najważniejszy temat, z którym wiąże część swoich celów. Cóż, życie.
Z dobrych wieści, w czwartek trafiłem trójkę w Lotka i zgarnąłem 24,00 zł. Jest moc! 😀
Oceń wpis
Biedny jestes ,bardzo Ci wspolczuje.Jak pamietasz ja bralam terapie biologiczna, to niby taki cudowny lek .Mam nadzieje ,ze wiekszosci osob pomogl i zatrzymal chorobe. Widocznie ja naleze do tych co biologiczna terapia nie pomogla.W maju zeszlego roku zwiekszono mi dawke leku ,bo opornie moj organizm reagowal nie bylo znacznej poprawy.Wiec 2 razy w tygodniu bralam zastrzyki biologiczne plus MTX,20 mg.Wyniki byly tak jak u Ciebie w normie ,CRP nie znacznie podwyzszone.Ale ja czulam sie bez sil bez energi ,jakbym gdzies sie zaciela.Ale do pazdziernika bralam biologiczna.Na poczatku pazdziernika zauwazylam ,ze po zastrzykach mam bolace opuchniete stawy, 2 dni mi zajmowalo nim doszlam do siebie .I jeszcze uporczywy bol glowy.Wytrzymalam 3 tygodnie ,takiego stanu .O odstawieniu biologicznej terapi zadecydowal ogromny bol glowy ,wymioty ,goraczka.Bylam akurat sama w domu,myslalm ,ze nie przezyje.Powiedzialam nigdy wiecej zadnych eksperymentow na mnie.Moj lekarz rodziny ,ktory mnie prowadzi ,powiedzial ze jestem 1 pacjentka,ktora odstawila terapie biologiczna.Po miesiacu doszlam jako tako do siebie ,zostawilam MTX,mam swiadomosc ,ze choroba bedzie postepowac,ale za to mam wiecej energii,co prawda bol biodra wrocil ,stopy tez bola ,dlonie tez sa opuchniete moze nie tak bardzo jak Twoje,ale wiem ,ze to byla dobra decyzja.W marcu mam wizyte u reumatologa ,zobaczymy co powie ,jak On to widzi.Zycze Ci zdrowka z calego serca i mocno pozdrawiam.
Naprawde , nigdy bym nie pomyslala , ze to rzs. Ja mam ob od 3 lat wynoszace 70 a crp 30 . Takze wcale nie doskwiera ci ta choroba ja mimo swojego mlodego wieku jestem cala sztywna i obolala.
Ja zawsze miałam też niskie OB i CRP, wszystko w normie ale zmiany i ból był i jest. Teraz OB mi podskoczyło do 30 i dostałam MTX, było za dobrze 🙁
Witam. Bardzo mi przykro że Twój stan zdrowia się pogarsza. Zmagasz się z tą chorobą już tyle lat, ja dopiero nieco ponad pół roku ale też zdążyłam poznać jej „uroki”. Jeśli chodzi o wyniki to jestem w podobnej sytuacji – książkowe a choroba postępuje. Jednego dnia w miarę dobrze, następnego nie potrafię wykonać prostych codziennych czynności. Zejście po schodach to dla mnie nielada wysiłek ze względu na bolące stawy w stopach i kolanach. Prawa dłoń najbardziej mi dokucza, rano w pracy ciężko mi trzymać długopis, stawy obrzęknięte, sine i bolesne. A wyniki zadowalające – Ob -15. Jestem na 22,5 mg metotreksatu i pewnie niebawem dawka zostanie mi zwiększona. Dokładnie za tydzień wyjeżdżam do szpitala do Ustronia na rehabilitację, tam mam pytać o leczenie biologiczne ale co z tego będzie to nie wiem. Jeszcze miesiąc temu czułam się dobrze, byłam pełna wiary, że może nadchodzi remisja. Niestety od miesiąca znów się zaczęło. Taki to urok RZS. Pozdrawiam cieplutko.
witaj
to mój pierwszy komentarz, chodź od dłuższego czasu obserwuję bloga. Diagnozę postawiono mi raptem pół roku temu, ale zmagam się z tym „badziewiem” około 6 lat. Wyniki podobnie jak Ty mam książkowe , dosłownie koń by się nimi mógł chwalić, niestety organizm i stawy mówią kompletnie co innego. Życzę zatrzymania choroby, bo z nią się ciężkawo żyje.
Ja na tą chwilę mam tylko NLPZ i Arechin, bo czekamy (w zasadzie nie wiem po co) na rozwój sytuacji
Pozdrawiam
Ja też życzę Ci dużo zdrówka. Dziękuję za komentarz:) Mam nadzieję, że jak już pierwsze lody przełamane, to będę mógł liczyć na więcej komentarzy z Twojej strony :)) Pozdrawiam
Ja tylko Mtx 15mg bo Arechin walił po wątrobie a Sulfasalazin za mało.Metypred 2mg co drugi dzień i przeciwbólowo w ostateczności.tak już 16 lat.niestety żołądek wysiadł
Aga, w jakim sensie wysiadł??
witaj, tez mi czasami rzuca sie na noge i nadgarstek ze mam trudnosci z stawaniem na stope i chodzeniem, na szczescie mam wyrozumialego kierownika i do tego rodzaj pracy umozliwia zdalna prace (jestem programista). w styczniu 4 dni nie moglem dotrzec do pracy. codziennie cos boli czasami delikatnie blokuje stawy w lokciach. ale puszcza po paru dniach. czasami pstryka w kolanach. ostatnie badania: ob 39 crp 9,84. ob powyzej 30 juz od ponad roku i nie chce spadac. teraz jade na: metypred 2 albo 4mg na zmiane. metex 30mg jakby troche lepiej z mdlosciami w weekend bo wtedy wstrzykuje. sulfalazin 500 mg 2 razy 2 tabletki. musze poprosic nastepnym razem jakis mocniejszy lek przeciwbolowy bo jak sa te napady na stope albo nadgarstek to nie mozna wytrzymac wtedy w nocy spie z 2 -3 godziny. bylem ostatnio u internisty niedaleko pracy zeby dala mi skierowanie na badanie bo ostatnie robilem 3 miesiace temu to sie wypiela ze ja rozliczaja i nie moze @#$#@$#@ dala mi skierowanie do reumatologa. bede zawracal glowe i czekal 3 tyg zeby wziac skierowanie na badanie dobrze ze leki wypisala. czekam na kwalifikacje do szpitala na spartanska zeby zrobic wszystkie badania. reumatolog chciala mnie rowniez kwalifiowac na biologiczny lek dlatego biore obecnie w leki modyfikujace chorobe. dlaczego ty sie nie zakwalikowales? tez mam takie odczucie ze choroba z roku na rok postepuje, nie mam na razie zauwazalnych zmian dloni ale 2 lata temu spedzalem aktywnie weekendy na rowerze a teraz nie mam sily i weekendy najgorzej sie czuje. moze to efekt dzialania metotrexatu czy metexu. pomyslnosci.
wlasnie odebralem wyniki. pogorszyly sie 🙁 ob 44 crp skoczylo do 26.65. nie pamietam zebym kiedykolwiek mial takie wysokie. reszta jakotako. cos nie udaje sie zlikwidowac stan zapalny pomimo dwoch lekow modyfikujacych chorobie. w najblizszych dniach zapisze sie do reumatologa zobacze co powie
Nie czekaj aż choroba posadzi Cię na wózku. Dlaczego nie spróbujesz zastosować diety chociażby dr.Dąbrowskiej. Może pomoże a na pewno nie zaszkodzi. Ja żyję bez bólu już od 2 albo 3 lat .
Naprawdę spróbuj sam coś z tym zrobić . Nikt nie każe Ci rezygnować z leków ale dodaj coś od siebie , trochę wysiłku. Po co tak cierpieć kiedy są jeszcze inne metody chociażby np. dieta genotypowa. W sieci tego jest mnóstwo wystarczy poszukać. Są specjaliści również lekarze.
Pozdrawiam i z serca życzę zdrowia
Ala
Ala, a kto powiedział, że nie chce spróbować? Bardzo chętnie. Jeśli masz jakieś ciekawe rozwiązania dietetyczne, to podrzuć mi na maila rezasta@wp.pl. Wypróbuję. Twoje doświadczenie jest bardzo cenne, więc jeśli mogłabyś mi coś skrobnąć jak się odżywiasz, z czego zrezygnowałaś, co ograniczyłaś, co z czym zamieniłaś itp. wyślij mi proszę. Spróbuję, mam nadzieję, że zadziała również i u mnie:) A jak zadziała, to przy okazji opisze na swoim blogu co mi pomogło a co nie. Co Ty na to?
bardzo dobry pomysl. popieram
Poszło na maila
czy ja też mogę poprosić o informacje dot. diety?
W moim przypadku uzyskałam znaczną poprawę samopoczucia, a praktycznie wyeliminowanie bólu i sztywności po zastosowaniu diety. Ale utrzymują ją praktycznie cały czas. Teraz to nie jest już w ogóle uciążliwe w porównaniu z bólami które cierpiałam tak długo. Warto spróbować czegoś jeszcze oprócz chemii i tutaj w pełni zgadzam się z Alą.
Pozdrawiam wszystkich rzs-owsców
🙂
Awa54 prośba i do ciebie. Jeśli masz coś co się sprawdziło w zakresie nawyków żywieniowych, diety skrobnij proszę mi na maila rezasta@wp.pl. Ja jestem otwarty na to by wypróbować u siebie to co się sprawdziło.
Śledzę bloga już dłuższy czas i czasem zamieszczam swoje komentarze. Szczególnie, gdy mowa o leczeniu biologicznym. A różnie się o nim mówi. Jest ono coraz bardziej dostępne, choć nie dla wszystkich, niestety 🙁 Mnie leczenie biologiczne „uratowało” jakość życia, a także zatrzymało postęp choroby. Oczywiście, że jest to ryzyko, nikt nie wie jak to się odbije na moim „zdrowiu”. Tak to już jest – na jedno pomaga, na drugie szkodzi.
Okropne jest to, że takie spustoszenia w ciele chorego czyni ta choroba. Mimo przyjmowanych leków, często dobrych wyników jest ból i deformacja stawów. Może warto poszukać innego lekarza? Jak nie powalczymy o siebie sami, nikt za nas tego nie zrobi …
Adminie, jednak Twoje CRP świadczy, że masz gorszy okres, chyba że źle zrozumiałam i brak wskaźnika w poprzednim badaniu jest dlatego, że wtedy nie miałeś zleconego CRP? Moje wyniki nie odzwierciedlają samopoczucia i ewidentnych zapaleń. Raz czy dwa, gdy stawy się rozszalały, bo miałam infekcję to owszem wyniki bardzo powindowały ponad normy. Charakterystyczne jest to, że mam zaniżone limfocyty, ale wiadomo biorę leki immunosupresyjne, to tak musi być:( Zaciekawiło mnie, to co opisałeś o stopie. Wszystko występuje u mnie, też mniej więcej od pierwszego tygodnia tego roku, tylko w stopie lewej, którą już na początku choroby lekarz określił jako ,,gorszą” bo mam w niej geodę i szpary międzystawowe. Teraz bałabym się zajrzeć na jej rtg, bo to już prawie 3 lata jak choruję, a tamto zdjęcie jest z 2012 r. Od tygodnia chodzę na zabiegi na stopy mam pole magnetyczne, na razie ( 4 zabiegi) bez poprawy. Jakoś robię to bez większego przekonania, ale jak nie spróbuję to się nie przekonam. Mam to dziwne przeskakiwanie, trudno to sprecyzować, ale jak czytałam Twój opis, to aż się uśmiechnęłam (smutno, ale jednak…). Boli mnie cała poduszeczka pod stopą i stąpając muszę kombinować, żeby to było najmniej bolesne. Napisz jeśli czegoś się dowiesz co oznaczają te symptomy związane ze stopą, a robiłeś kiedyś rtg? Od początku śledzę forum i cieszę się że jest! Pozdrawiam. Zosia
Uściślę: Forum rzeczywiście od początku, a blog odkryłam gdy już był rozkręcony. Od razu mi się spodobał i tak zostało.
U mnie „rewelacyjnie” zadziałał MTX – funkcjonuję normalnie, chodzę po górach, aktywnie pracuję, nie mam zniekształceń. Nikt nie połączyłby mnie z RZS. Ale do końca tak pięknie nie jest, bo wykańczają mnie objawy uboczne. Może jestem nadwrażliwa, ale wszystkie te paskudztwa, które mi się przyplątują przez MTX (ospa, afty, niestrawności, bóle głowy, zapalenia wszelakie i w rezultacie wciąż powiększone węzły chłonne) sprawiają się, że się zastanawiam, co jest mniejszym złem. W tej chwili jakoś tak czuję, że mam wybór pomiędzy niepełnosprawnością a nowotworem, tym bardziej, że mam jeszcze wtórny zespół sjogrena, który z MTX nie do końca idzie w parze, bo ponoć zwiększa ryzyko chłonniaka. A więc zapytać można i tak: jak żyć z RZS – krócej i sprawnie, czy dłużej choć z ograniczeniami ? PS: czy mogłabym poprosić o wskazówki nt. diety ?
To do mnie pytanie n.t. diety ?
Tak Alu, byłabym wdzięczna, gdybyś mogła coś więcej napisać w tym temacie. Mój mail: anac@poczta.onet.pl
Do Ali. Czy mogę ròwnież prosić o wskazòwki diety dr. Dąbrowskiej??. Sama choruję na rzs od kilku już ładnych lat i postanowiłam teraz trochę leczyć się na własną rękę dietá bo farmakologia nie działa i sieje spustoszenie, skutki uboczne. Czy mogę jeść miòd zamiast słodyczy no i czy owoce suszone są ok? Zawsze lepiej niż czekolada. Dziękuję.. Moniusaganek@ gmail.com
To już tydzień jak postawili mi diagnozę. Mam rzs. Muszę tylko powtórzyć badania żeby ustalili mi dawki leków. Narazie się trzymam chociaż jestem przerażona na myśl o przyszłości. Właśnie miałam planować swój ślub, ciąże, życie…i teraz nie wiem co dalej. Życzę zdrowia, będę regularnie odwiedzać blog.
A.M. nie masz co wątpić. Nastaw się na to, że się nie będziesz dawać. Nastaw się na walkę. Nie odkładaj planów na potem, bo RZS jest chorobą w której czas ma pierwszorzędne znaczenie. Jeśli planujecie ślub i dziecko, to nie zmieniajcie tych planów. Nie wiadomo jaki przebieg choroba będzie miała w Twoim wypadku. Może mieć ostry a może mieć łagodny. Szybka diagnoza w tej chorobie jest kluczowa, bo im wcześniej zaczniesz leczenie tym większa szansa na uzyskanie remisji i dobrego samopoczucia. Trzymam kciuki.
Już dawno temu tłumaczyłem Panu, że konieczny jest drugi lek leczący. Zasadą leczenia jest osiągnięcie remisji jak najszybciej i jej utrzymanie. Zalecenia specjalistów europejskich mówią, że przy aktywnej chorobie zawsze łączy się metotreksat z hydroxychlorochiną (Plaquenil). Wynik CRP powyżej 5 kwalifikuje Pana do leczenia biologicznego + oczywiście objawy choroby o których Pan pisze. Nie wiem dlaczego miał Pan leczenie tylko jednym lekiem tak długo. Choroba postępuje a pani reumatolog jest zadowolona…… tylko nie wiem z czego.
Jeżeli chce Pan leczenie biologiczne teraz to proszę o kontakt.
Pozdrawiam serdecznie.
Witam,dzieki za otuche.Wlasnie zdiagnozowali u mnie RZS kilka dni temu i strasznie sie boje.Wczesniej mialam straszne bole ramion ale to przeszlo i kilka miesiecy bylo ok.Lekarz zapial mi MTX.Boje sie o watrabe bo mam usuniety pecherzyk zolciowy…i niewiem co dalej.
Może Pan mój wpis wykasować zaraz po przeczytaniu. Właśnie jadę pociągiem i nie mam jak inaczej skontaktować się z Panem.
Pozdrawiam,
Dwa dni temu rozpoznano u mnie RZS. Myśle, ze byłam chora wcześniej, ale lekarze twierdzili, ze zdrowo wyglądam i każdego coś boli.mam 43 lata i przewlekłe klebuszkowe zapalenie nerek. Ostatnio opuchnięte dłonie i stopy, oraz bole w stawach wszelkich. Na wizytę w Ustroniu wybrałam się prywatnie wraz z moim zdrowym wyglądem zabrałam komplet wyników, które sama sobie zleciłem-Crp 312. Diagnoza? Już znacie. Dostałam MTX w dawce 10 mg, sterydów nie moge ze względu na nerki, MTX tez szałem dla moich nerek nie jest. Boli mnie wszystko. Szukam na tym blogu pomocy. Wyczytuje wszelkie strony na temat jak żyć z ta choroba? Czy opuchlizna ze stawów zejdzie, jak to leczyć. Dodam, ze ze względu na moje nerki prowadzę prawie kliniczny tryb życia, rownież w temacie odzywiania.
RZS zdiagnozowano u mnie w lutym tego roku, wynik był dla mnie jak „wyrok”, mam 25 lat i cały mój „zaplanowany” świat rozsypał się. Nigdy nie pomyślałabym, że budząc się jednego dnia z opuchniętą kostką w palcu serdecznym przyjdzie mi zmagać się z taką chorobą. Wszystko zaczęło się w czerwcu 2014, oczywiście zastosowałam altacet – bo przecież przejdzie, jednak opuchlizna do dziś została i zajęła również inne paluszki. W czerwcu 2014 do palca serdecznego dołączyło jeszcze wysiękowe zapalenie stawu kolanowego, jednak nie trwało zbyt długo i w ogóle nie pomyślałabym że po zakończeniu leczenia przyjdzie mi się jeszcze zmagać z chorobą. Potem zaczęła się sztywność, ból był tak ogromny, że rano nie potrafiłam wstać z łóżka. Dostałam skierowanie do reumatologa. Teraz co prawda sztywności już nie ma, ale opuchlizna na palcach utrzymuje się i czasem ból dłoni doskwiera, biorę MTX ( właśnie zmieniam na ampułkostrzykawki) i NLPZ wcześniej brałam jeszcze me glikokortykosteroidy po których bólu nie było wcale jednak przybrałam na masie. CRP i OB w normie, natomiast RF w ciągu pół roku podwoił swoją wartość w moim organizmie, w RTG żadnych zmian mówiących o deformacji. Teraz uczę się żyć z chorobą i postanowiłam wziąć się za siebie, ćwiczę i szukam informacji o dietach więc jeśli wypróbowaliście coś skutecznego to proszę o informację:)
Do A.M ja też planuję założyć rodzinę, jestem w stałym kontakcie z lekarzem, będę odstawiać leki ale z planami o ciąży nawet po odstawieniu trzeba się wstrzymać, jednak to nie koniec świata, trzeba mieć tylko wsparcie od najbliższych i wolę walki:). Ja chyba boję się tylko tego żeby nie przekazać choroby w genach bo nikomu nie życzyłabym zmagania się z RZS. ( ktoś kto nie choruje nie zrozumie nigdy chorego i tego, że dla nas nawet najprostsze czynności często są zbyt trudne, czasem nie mogę odkręcić słoika czy butelki, nie mogę przenieść cięższych rzeczy)
Sama pracuję w opiece zdrowotnej i chyba dlatego jeszcze trudniej jest mi się pogodzić z całą tą sytuacją.
Witam.
Chciałam podzielić się informacją która może komuś pomoże. Mam świeżo postawioną diagnoze RZS. Wyniki morfologji idealne i tu ważna informacja. Wykryto u mnie YERSINIE. Bakteria która wywłuje yersionioze. Zwykle każdy organizm ją zwalcza a u mnie przesła w forme przewlekłą. Objawy choroby jak przy boleriozie. Bakteria najprawdopodobniej wywołała rzs. Kilka lat zmagałam się z bólem. Wysyłano mnie do psychiatry. Trafiłam do szpitala akademi medycznej w Katowicach i tam pan Profesor wykrył u mnie to dziadostwo. Po przeleczeniu prywatnie bo nie ma poradni i nfz nie refunduje ustąpiły bóle mięśni ale nasiliły stawów. Mimo że pisze się iż przyczyny rzs nieznane to ja uważam że u mnie winna bakteria. Pozdrawiam.
Jestem pod głębokim wrażeniem! Bardzo dziękuję za wpis!
witam ja nie mogę iść na leczenie biologiczne bo nie mogę przyjmować mtx jestem tym bólem wykończona reumatolog tylko przepisuje metypret, arave, sulfalazin i tramal ale wątroba ,oczy nerki serce wysiadają czasami nie czce mi się żyć ale mam rodzine i musze
Ja mam dwie choroby rzs i zesztywniajace zapalenire kręgosłupa. Jak z. Tym zyc