Witajcie. Zapraszam na ostatnia już część relacji z rehabilitacji w Instytucie Reumatologii w Warszawie. Nasza koleżanka, chorująca od kilku lat na RZS postanowiła zrelacjonować swój pobyt w IR. Zapraszam do lektury.
Część trzecia: Koniec zabiegów
Uffff …. szpitalowanie mam już za sobą. Co więcej, mogę Wam jeszcze o tym powiedzieć? Hmm… Ostatniego dnia wypis załatwia się migiem. Na pierwszym zabiegu dostałam dodatkową kartę do uzupełnienia dla wszystkich terapeutów. Codziennie każdy podpisywał się pod swoim zabiegiem. Ostatniego dnia na tej dodatkowej karcie zliczono ile było łącznie zabiegów i również specjaliści złożyli swóji podpis.
Po wszystkich zabiegach odbyłam krótką wizytę lekarską. O dziwo… nie było ani kolejki, ani zbędnych formalności czy badań. Pani doktor trochę popytała o efekty i wydrukowała gotowy już wcześniej wypis. Co mnie trochę zaskoczyło – zapytano mnie czy chce przedłużyć tę rehabilitację. I podobno pyta się o to wszystkich, nie ma z tym żadnych problemów i z 3-4 tygodni można zrobić i np. 6. Ja niestety nie mogłam ze względu na szkołę, ale myślę, że to może być dobra opcja na wakacje albo dla kogoś kto nie ma problemu z wzięciem zwolnienia na taki okres czasu z pracy albo nie pracuje zawodowo. W efekcie w piątek ze szpitala wyszłam nawet wcześniej niż w poprzednie dni.
Jeśli chodzi o odczuwalne efekty – to na pewno czuję się lepiej – i fizycznie, i psychicznie. Ruch to zdrowie! I męczarnie na siłowni zrobiły dobrze nie tylko moim mięśniom, ale głowie również, a głowa w RZS-ie to ważny element terapii. 🙂
Oczywiście 3 tygodnie ćwiczeń i masaży nie dają cudownego uzdrowienia ze wszystkich dolegliwości, ale na pewno cofają niektóre objawy. Najcenniejsza z tego pobytu jest z pewnością wiedza – co i jak ćwiczyć w domu. Poznałam wiele metod ćwiczeń, trochę anatomii stawów, które w moim przypadku chorują i wiem teraz jak z tym walczyć!
Regularne ćwiczenia w domu są bardzo ważne – okazuje się, że można uniknąć albo zdecydowanie odsunąć w czasie różne deformacje i zaburzenia ruchomości w wielu stawach. To co może rozwinąć się po latach chorowania i na pewno bardzo dokucza w życiu codziennym, codziennych czynnościach to ulnaryzacja palców ręki (takie uciekanie w stronę łokciową palców), niestabilność lub unieruchomienie nadgarstka (w jednym z ostatnich etapów zmian jakie w RZS zachodzą w stawach jest zwężenie szpar stawowych aż do zrastania się kości np. nadgarstka).
Okazuje się, że można z tym skutecznie walczyć! Wystarczy wiedzieć w jakim mechanizmie pojawiają się te zmiany, jakie ćwiczenia wykonywać, żeby nam się to nie przytrafiło. Dlatego ja od tego czasu ćwiczę nadgarstki prostymi ćwiczeniami, do których wykorzystuję różne przedmioty np. kubki. Masuję grzbiet ręki, głównie rozcięgno grzbietowe – ono w RZS skraca się i po cięciwie doprowadza do wygięcia łokciowego palców ręki.
Wszyscy pacjenci oddziału rehabilitacji potwierdzali na własnych przykładach, że to ważne i że działa. Że ja o tym wszystkim nie wiedziałam wcześniej! Dobrze, że teraz już wiem co robić!
To koniec mojej relacji, mam nadzieję, że Wam się przydała. Trzymajcie się RZSiaki! :)))
Wszystkie części:
Witam,
Zainteresowały mnie te ćwiczenia, które zapobiegają deformacjom. Czy mogłabyś je dokładniej opisać. Czyli prośba o instrukcję.
Pozdrawiam
Zosia
Dzień dobry 🙂
Podczas mojej rehabilitacji wszyscy fizjoterapeuci do znudzenia powtarzali mi, że bardzo ważne są ćwiczenia mięśni ręki, aby zachować ich siłę i opóźniać ewentualne zaniki.
Najpierw małe wyjaśnienie anatomiczne: ręka zaczyna się w nadgarstku i kończy palcami, od nadgarstka do łokcia to przedramię, wyżej ramię i bark. Całość to kończyna górna (nie jak często mówimy ręka, ręka to znacznie mniej…). Gdy patrzymy na naszą rękę to strona, po której jest kciuk – to strona promieniowa, a strona, po której jest mały palec – to strona łokciowa (nazwy biorą się od nazw kości przedramienia i wiele ułatwią w zrozumieniu opisu ćwiczeń).
Żeby zacząć ćwiczyć potrzebujemy sprzętu, który nabywamy… sami go wykonując. Pewnie większość spotkała się z małymi piłeczkami do ściskania. To bardzo popularne przyrządy, ale w RZSie niewskazane (!). W naszej chorobie podczas takiego ćwiczenia mięśni ręki zaciskaniem jej, wszystkie kostki tworzące stawy śródręczno-paliczkowe powinny być tak samo podparte o przyrząd. Dlatego przyrząd musi być kształtem: walcem. Należy kupić 2-3 bandaże elastyczne i na jeden z nich nawinąć dosyć ciasno kolejne i to zszyć żeby się nasze misterne dzieło nie popsuło. Pewnie da się kupić gdzieś gotowca, ale nawet w szpitalu używaliśmy właśnie takiego sprzętu.
1. Ćwiczenie – najogólniejsze i najprostsze. Chwytamy nasz bandażowy walec i zaciskamy na nim rękę. Po zaciśnięciu należy wytrzymać tak 2-3 sekundy i rozluźnić rękę. Można ćwiczyć na zmianę raz prawą, raz lewą rękę np. przez 10-15 min lub najpierw przez połowę tego czasu zrobić powtórzenia jedną ręką, a następnie tyle samo razy drugą.
2. Ćwiczenie – istotne w walce z 'uciekaniem’ palców w stronę łokciową (w str. małego palca) tzw. ulnaryzacja palców ręki. Chwytamy bandaż – obejmujemy go po prostu 4 palcami, a kciuk możemy dowolnie oprzeć tak jak nam wygodniej. Drugą ręką chwytamy palec wskazujący (II palec ręki) i odsuwamy go w str. promieniową (ta str. z której jest kciuk) na tyle na ile się da. Odsunięty palec wskazujący ma być nadal zgięty i obejmować luźno bez zaciskania bandaż. Samo ćwiczenie polega na dołączaniu kolejnych palców siłą własnych mięśni danej ręki (NIE przy pomocy drugiej ręki) – środkowego do wskazującego (tak aby były złączone), serdecznego do poprzednich dwóch itd. Na to ćwiczenie należy poświęcić więcej czasu niż na poprzednie, bo pojedyncze powtórzenia trwają dłużej. W ten sposób ćwiczymy mięśnie przywodziciele i odwodziciele palców, ale wszystko w stronę promieniową, czyli przeciwstawiamy się ewentualnym deformacjom. Po za tym ćwiczenie to najbardziej rekrutuje do pracy mięśnie glistowate, czyli te, które w RZSie zanikają wraz z czasem trwania choroby. Walczmy więc żeby ich nie stracić!
3. Ćwiczenie a raczej masowanie. Duży udział w ulnaryzacji ręki ma skracanie się na skutek choroby ścięgien mięśnia prostownika palców ręki. Dlatego należy starać się je rozciągać i utrzymywać jak w najlepszej kondycji. Należy masować ścięgna tego mięśnia na grzbietowej powierzchni ręki. W linku zdjęcie, niestety z podpisami po łacinie. http://www.elsevier.pl:8080/book-sample-file/atlas-anatomii-czlowieka-sobotta-tom-1-ogolne-pojecia-anatomiczne-narzady-ruchu/pdf/187.pdf Masujemy miejsce podpisane: vagina tendinum musculorum extensoris digitorum et… Możemy też rozciągać to ścięgno zginając rękę w nadgarstku do dołu i wtedy masujemy to samo miejsce. Można masować też przyczep tego mięśnia w okolicy łokcia, ale chyba nie jestem w stanie językiem pisanym wyjaśnić gdzie to dokładnie jest.
PS: Odezwę się do p. Admina i może uda mi się nakręcić jakiś filmik instruktażowy i wrzucić go na stronę.
Pozdrawiam,
Kasiu, dziękuję. Opisałaś wszystko bardzo dokładnie, ale jak mówi przysłowie; ,,raz zobaczyć, to więcej niż 1000 razy usłyszeć (przeczytać)” Byłoby super, gdybyś Ty zrobiła filmik instruktażowy:)
Adminie, zgódź się na filmik, jeśli Kasia zdecyduje się go zrobić. Please!
Jeśli p. Kasia będzie chciała nakręcić film instruktażowy, to moja strona jest do dyspozycji:))
znalazlem cos takiego w sieci https://www.youtube.com/watch?v=plyrmfyJrfA