RZS nie daje za wygraną. On mnie bólem a ja go izotopami.
25 listopada, w poniedziałek, byłem w warszawskim Centralnym Szpitalu Klinicznym na ul. Banacha aby zarejestrować się na scyntygrafię trójfazową, która jest kolejnym krokiem, mającym przybliżyć mnie do zabiegu wprowadzenia izotopów do zajętych zapaleniem stawów. O godzinie 8:00 byłem już na miejscu i czekałem grzecznie na swoją kolej do rejestracji. Byłem drugi, więc było już całkiem nieźle jak na początek:).
Gdy wywołano moje nazwisko, wszedłem do malutkiego pokoiku, w którym siedziała rejestratorka. Poprosiła mnie o skierowanie, wydane przez moją reumatolog oraz dokument tożsamości (dowód osobisty). Podetknęła szybko zaświadczenie w w którym wyrażam zgodę na przeprowadzenie zabiegu i podaję osobę kontaktową, która będzie miała dostęp do mojej dokumentacji medycznej.
Chwilę potem pani przeprowadziła ze mną krótki i pobieżny wywiad nt mojego samopoczucia:
- „Jak się Pan czuje?
- „Które stawy Pana bolą i są obrzęknięte?”
- „Jakie leki Pan przyjmuje?”
- „Czy miał Pan jakieś zabiegi?”
- „Czy był Pan wcześniej hospitalizowany?” i tak dalej.
Szybko dostałem termin na 20 grudnia 2013 r., w którym będę poddany scyntygrafii trójfazowej całego ciała. Celem badania jest ustalenie stanu zapalnego stawów moich dłoni i całego ciała. Jeśli okaże się, że stawy rąk są zajęte stanem zapalnym, wówczas w połowie stycznia będę poddany synowektomii izotopowej (do stawów mojej prawej ręki zostanie podany izotop).
Termin synowektomii – czwartek
Wstępnie dowiedziałem się, że jeśli scyntygrafia wykażę stan zapalny w moich dłoniach to zabieg synowektomii będę miał ok. 16 lub 23 stycznia (tj czwartek), ponieważ izotopy w tym szpitalu podawane są tylko w czwartki. Tego dnia są sprowadzane z Francji i podawane pacjentom, którzy ich potrzebują. Po zabiegu, najprawdopodobniej przez ok 4 dni będę kompletnie wyłączony z pracy i codziennych czynności. Moja prawa dłoń będzie unieruchomiona i nie ma opcji aby cokolwiek nią robić, bo izotop może się rozlać na tkanki, powodując ich martwicę.
Przebieg badania scyntygraficznego
20 grudnia mam stawić się o godzinie 8:30 w Zakładzie Medycyny Nuklearnej z 1,5 l wody niegazowanej, którą przyjdzie mi wypić w trakcie badania (płyny usuwają radioznacznik, który zawrze się w miejscach niezapalnych – zdjęcie jest wówczas dokładniejsze i bardziej czytelne). Radioznacznik zostanie mi podany dożylnie. Badanie ma wyglądać w ten sposób, że zostaną mi zrobione 3-4 zdjęcia całego organizmu:
- 3 min po wpuszczeniu radioznacznika (tzw. faza ukrwienia).
- 10 min później (tzw. faza tkanek miękkich)
- 2-4h od rozpoczęcia badania.
Całe badanie ma trwać do 4 h. W czasie mojej wizyty w rejestracji, do pokoju wszedł młody lekarz, który wyjaśnił mi kilka rzeczy związanych z badaniem scyntygraficznym. Podczas badania nie muszę się rozbierać do naga. Należy tylko usunąć wszystkie metalowe wstawki z ubrań, aby nie zakłócały pracy urządzenia. Mogę normalnie przyjąć leki, które na co dzień biorę. Radioiznacznik nie wchodzi również w reakcję z MTX, który przyjmuję w soboty. Po badaniu zostanę normalnie wypuszczony do domu. Na badanie nie muszę przychodzić w towarzystwie osób trzecich.
Widać więc, że scyntygrafia nie jest jakimś strasznym badaniem, więc podchodzę do niej na luzie. Dodatkowo, w trakcie rejestracji otrzymałem specjalny nr karty, którym będę się legitymował w trakcie kolejnych wizyt.
Poniżej zamieszczam link do dokumentu z pytaniami i odpowiedziami nt scyntygrafii trójfazowej, który został przygotowany przez Zakład Medycyny Nuklearnej Centralnego Szpitala Klinicznego MON Wojskowego Instytutu Medycznego.
W sobotę 30 listopada, brałem udział w Konferencji Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego pt „Forum terapii biologicznej w chorobach reumatycznych 2013”, ale o tym napiszę w moim następnym wpisie, który zostanie opublikowany już we wtorek 3 grudnia.
Witaj scyntygrafie mialam robiona na poczatku choroby,by okreslic jakie stawy mam zaatakowane ,to badanie bylo malo uciazliwe ,zas najgorza byla tomografia komputerowa dloni.45 minut bez ruchu w tubie ,mialam robione to na 2 razy .A tak zesztywnialam ,ze myslalam ze nie wyrobie w tej maszynie.I powiedzialam nigdy wiecej takich tortur. Ciekawa jestem co napiszesz o konferencji na ,ktorej byles o leczeniu biologicznym. Pozdrawiam serdecznie.
„Moja prawa dłoń będzie unieruchomiona i nie ma opcji aby cokolwiek nią robić, bo izotop może się rozlać na tkanki, powodując ich martwicę.” – brrr, nie jest to zbyt pokrzepiające. Życzę powodzenia, oby się udało. Będę śledzić dalsze opisy/etapy tego zabiegu 🙂
Czy normalna scyntygrafia kości ( nie trojfazowa) też pokażę zmiany w stawach?