Witaj Ilona,sory że tak późno odpowiadam ale niestety nie mogę dojść ze sobą do ładu.
1 listopada poszłam do szpitala i po wieeeelu badaniach, łącznie z biopsją stwierdzono PM i od razu dostałam Kortyzon 1 mg\kg masy ciała, u mnie zaczęło się od 80, do tego raz tygodniowo MTX 15 mg. Ulgi żadnej nie czuję,bóle jak były tak są, jedynie wyniki z krwi mam lepsze, CK było 2250 obecnie 170. A jakie bóle miałam??? Tak jakbyś wiecznie miała zakwasy, na początku sporadycznie nawet nie zwracałam na to uwagi, później zwalałam winę, że gdzieś z czymś przegiełam ( jestem- byłam dość aktywnym człowieczkiem) więc albo z pływaniem przesadziłam albo z oknami....
W końcu zgłosiłam się do lekarza i po za wysokim ANA nic we krwi ciekawego nie widziano, więc dostałam diagnozę Fibromjalgie, którą niestety nie można za bardzo leczyć.W tym roku przez przypadek wylądowałam w szpitalu na pogotowiu i tam "kochany" lekarz zbadał porządnie krew i stwierdził, że miałam zawał serca...przyszłam z bólem brzucha..no więc wylądowałam na kardiologii i nie dawałam nikomu wiary w zawał. Wyniki, wraz z koronografią wyszły wspaniale!! Zawału nie było!! Więc jeżeli to nie serce to co? Jakiś narząd jest niedokrwiony...i tak się zaczęło.... UPS! Ale się rozpisałam hihihihi Po dwóch miesiącach leczenia ma 10 kg więcej, skóra mi pęka, bo tylko brzuch nosi te nadmiary, policzki mam jak u chomika, bardzo bolą przy jedzeniu....w ogóle, nie jest tak jak się spodziewałam ..ehhhhh