przez AGa » 4 stycznia 2013, o 11:01
Zosieńko, ja Cię nie oceniam, ani nie potępiam,chciałam Ci tylko metodą jaką stosujaą kaprale w wojsku dodać trochę hartu ducha.
Sama (i to nie raz) miałam już myśli samobójcze, np. gdy nie mogłam wstać do toalety przez dwa tygodnie.
Nigdy nie wyzwolimy się od obaw co będzie dalej, ale musimy próbować.
Miałam trochę oddechu po kuracji biologicznej, ale zadaje się, że cholerstwo znowu się rozkręca, a na kolejną turę nie mam szans, to co, mam się powiesić, truć sobie każdy dzień tym co będzie dalej, a won z takimi myślami.
Niedawno stopy zaczely mnie dźgać- dramat ,tylko się powiesic i co ..zaczęłam smarować voltarenem, skarpety ciepłe na noc ( muszę przyznać ,że od 2 lat w okresie od pierwszych chłodów do wiosny sypiam w skarpetach).
Krioterapia to co innego, a wychładzanie się to co innego, nie wolno nam marznąć
Ja nie marznę, nie przeziebiam się od czasu kiedy zamaifestowal się rzs, a powinno byc odwrotnie.
Przekonałam się, że przy bólach rąk barzdzo mi pomagało smarowanie i zakładanie ciepłych rekawic. Ja na noc przykręcam kaloryfery, a zakladając rekawice i skarpety zapobiegam wychłodzeniu. Oczywiście nie robie tego zawsze, ale jednak dosyć często
w szczególości w stanach zaostrzenia i tu tylko systematyczność pomaga.
Ponieważ bolało przy stanach zapalnych, stosowałm żele chlodzace - jak np voltaren ,
a zakladalam ciepłe rekawice, pozorny paradoks, ale sztywnośc rano byla mniejsza i ból łagodniał.
Twoje obawy są w pełni uzasadnione i wszystkim na towarzyszą, ale nie myśl tylko czarno i próbuj wyzwolić się od lęku.
Operacje robi się, jeśli to potrzebne, w pożniejszym stadium.
3 miesiące mtx to tyle co nic.
Któraś z naszych radziła okłady z kapusty. Wiem o tym od dawna, ale nie uważalm by to mogło coś pomagać przy rzs, popróbowałam i rzeczywiscie przynosi ulgę.
Kapusta tania, można ja przechowywac w lodówce - przy okazji będzie mała krioterapia
i dobra jest do stosowania już po południu, bo na na noc to będę stosować żele.
Jak posmarujesz się żelem to już wypadaloby nic nie robić, albo co chwilę od nowa smarować, a jak masz oklad z kapusty, to można go w każdej chwili zdjać i zalożyć na nowo.
Mnie jest na razie łatwo, bo bardzo żle jest tylo z najwiekszym palcem lewej ręki
i latwo go obandażować, ale zawsze jakoś to można urządzić. Teraz myślę, że może tą kapustę bardzo zmiażdzyć prawie na papkę, wtedy oklad bedzie mniejszy i łatwiejszy do stosowania
Poczytaj w necie "lecznicze własciwości kapusty". Od starożytności tak się ratowali. Oczywiście to nie załatwi sprawy, ale myślę o przynoszeniu sobie ulgi i chyba minimalnego wyciszania stanu zapalnego.
Czekaj "spokojnie" chociaż jeszcze chociaż 3 miesiące, bo to jest przeciętny okres sprawdzenia skuteczności mtx. Ja wiem, że mówienie czekaj spokojnie do cierpiacego
wydaje się bzdurą , ale przecież wiesz, że ja też rzs.
Trzymaj się, nie zalamuj się, nie popadaj w panikę, stress niszczy, pogarsza przebieg wszystich chorób, trzeba go gonić jak wściekłego psa.
Głowa do góry, pieś do przodu i dalej w życie, już bez myśli o bólu, bo wkrótce go opanujesz.
Ostatnio edytowano 5 stycznia 2013, o 14:24 przez
AGa, łącznie edytowano 3 razy