Chciałam się podzielić taką obserwacją.. Jakiś czas temu moja remisja dobiegła końca, ale ostatnio mój stan uległ znacznej poprawie, choć właściwie nie powinno to mieć miejsca bo kolejny LMPCh poszedł w odstawkę z uwagi na skutki uboczne. Przez pewien czas brałam 12mg metypredu, sukcesywnie zmniejszałam dawkę i aktualnie biorę 2mg co drugi dzień (próbuję całkiem odstawić), oprócz tego biorę tylko! chlorochinę.
I tu właśnie moje pytanie czy ktoś z Was zauważył, że zmniejszenie masy ciała wpływa pozytywnie na stany zapalne?
Przed końcem remisji trochę przytyłam, natomiast gdy mam nawrót bardzo szybko tracę na wadze obecne BMI to 18, 65 i mam wrażenie, że niski poziom tłuszczu pozytywnie koreluje z moim lepszym samopoczuciem. Oczywiści czytałam różne artykuły na ten temat, ale chciałam to skonfrontować z żywymi ludźmi.
Co Wy na to, czy miał ktoś podobnie?