Witajcie RZSiaki,
za oknem zrobiła nam się prawdziwa jesień i chyba jest to dla nas najgorszy czas, wszystko działa na naszą niekorzyść.
I tak właśnie siedzę i czuję jak kolana dokuczają coraz bardziej i zastanawiam się czy macie jakieś swoje patenty jak przetrwać ten ciężki okres, oczywiście wiadomo leki lekami ale może macie jakieś swoje sprawdzone metody albo dodatkowe specyfiki, które Wam pomagają.
Mam jeszcze jedno pytanie do tych bardziej doświadczonych, od jakiegoś czasu przyznaję, że narzekam na kolana bo bolą tak naprzemiennie czasami puchną, na wizycie powiedziałam o tym mojej pani reumatolog na co ona dała mi skierowanie na rtg, zrobiłam i jedyny opis to brak widocznych zmian w strukturze kostnej i tak się właśnie zastanawiam czy, żeby rzs "bolał" to muszą być widoczne zmiany w kościach. Kiedyś inny reumatolog mi powiedział, że samo rtg daje słaby obraz lepsze jest usg bo widzimy wszystko. Może macie większą wiedzę i doświadczenie w tym temacie.
A przy okazji na ostatnią wizytę poszłam właśnie "popuchnięta" i ręce i kolano i trochę zniesmaczyło mnie to, że pani doktor nie raczyła nawet wstać i zerknąć na mnie i szczerze też nie wiem jak powinna wyglądać taka wizyta czy was lekarze dokładnie badają. Może ja źle to odbieram bo nie mam żadnego porównania.
Pozdrawiam Was gorąco