Forum osób chorych na RZS

Proszę o radę - czy szczepić się na wirus grypy, czy nie ? Słyszałam. że niektórzy żle znosili szczepienie i mieli różne powikłania. Jakie macie w tej mierze doswiadczenia?

Dwa razy w życiu zaszczepiłam się p/grypie i 2 razy chorowałam, więc zaprzestałam. Nie choruję od kilku lat, a zresztą nigdy nie wiadomo czy szczepionka, którą firmy farmaceutyczne "wypuszczają" na dany rok trafi w rodzaj wirusa, który akurat nas zaatakuje. W tym roku ponoć atakuje na świecie H1N1 (świńska grypa) , a czy szczepionka przed nią ochroni? Decyzję każdy podejmuje sam. Myslę, ze ewentualne skutki uboczne takich szczepionek będą znane za jakiś czas, bo teraz za krótko się je stosuje żeby ocenić czy naprawdę sa takie bezpieczne. Mam w rodzinie kilku aptekarzy - nikt z nich się nie szczepi, ale nie chce tutaj nikogo namawiać by tak postępował. Ja mam trochę bzika na punkcie ekologii i naturalnych metod leczenia i żywienia. Tylko pytanie - dlaczego w takim razie mam rzs przy raczej zdrowym trybie zycia?

Dzięki za odp. Akurat takie też było moje pytanie do reumatologa.Od lat jestem tzw. naturszczykiem, prowadzę zdrowy tryb życia. Ruch na świezym powietrzu, rower , pływanie, rajdy itp. Zdrowa żywność. I co? Odpowiedż była po namyśle-- to choroba genetyczna ! Tylko ja jej nie znalazłam wśród moich przodków,< po przebadaniu 3 pokoleń wstecz.>

Dziewczyny,
tak po kobiecemu koniecznie chcecie wiedzieć dlaczego ja ...,
jeszcze na razie nie wiadomo skąd bierze się rzs, jest wiele teorii, które są przypuszczeniami.
Zdrowy tryb życia owszem, owszem, ale nikt jeszcze nie powiedział, że niezdrowy tryb życia powoduje rzs. Gdyby tak było 3/4 populacji chorowałoby na rzs, a tu tylko niewielka jej cząstka ma to swiństwo, bez wzgledu na to jak się prowadzi.
Jeżeli (tak jak i ja nie decydujecie się na szczepienie) bieżcie selen z cynkiem .
selenu brakuje rzs-owcom, a selen z cynkiem trochę uodparnia przed grypopodobnymi chorobami, bo na wirusa to już czasem nie ma silnych, ale często jest tak,
że podziębiamy się i wtedy powstają łatwiejsze warunki do złapania wirusa.
Przed ujawnieniem się rzs pierwsza odwiedzałm chorych - bo może trzeba im coś pomóc. Teraz unikam nie tylko zagrypionych, ale nawet zakatarzonych i jakoś mimo brania mtx od dwóch lat nie zapadam na grypy, a nawet byle jakie katary.

Też jestem przeciwniczką szczepienia przeciw grypie. Mój mąż z 3- lata temu rok rocznie szczepił się przeciw grypie i chorował cały okres jesień - zima. Nawet gorzej to znosił (takie jest moje zdanie ) .Choroba była bardziej utajniona. Cały czas był lekko podziębiony. Właściwie za moją gorącą namową aby spróbował się nie szczepić1 roku i zobaczy jaki będzie efekt . Poskutkowało. Od 3 lat już się uspokoiło .Nie pokasłuje, nie smarka, gardło go nie pobolewa.

mój mąz tez sie zaszczepił w zeszłym roku ale powiedział ze wiecej tego nie zrobi zle sie czuł całą zime tak jakby był chory a jest okazem zdrowia w mysle ze to zależy od organizmu

hmm, widze ze jako jedyna mam inne doswiadczenia ze szczepieniami. Pamietam, ze wiele lat temu firma nam zasponsorowala szczepienia, bo akurat troche funduszy im zostalo i postanowili tak wlasnie je wykorzystac. Pewnie tez i z egoistycznych pobudek, aby pracownicy mniej chorowali. Dalam sie zaszczepic i klelam caly rok, bo chorowalam az do nastepnego lata. Powiedzialam sobie, nigdy wiecej! i przestalam sie szczepic.
Dokad nie zaczelam powaznie chorowac. Jak stwierdzono u mnie chorobe reumatyczna, to zaproponowano szczepionke. Bardzo niechetnie sie zdecydowalam. No i zalowalam strasznie, bo takiej grypy, to ja nigdy nie mialam! I tak, jak wczesniej wydawalo mi sie, ze moj bol siegnal zenitu, tak wtedy zrozumialam, ze nigdy wczesniej go nie zaznalam. Prawde mowiac, to myslalam ze po prostu umre. Lekarz ze swita mnie nawiedzili, ale w niczym nie pomogli.
Ale jak przyszlo co do czego, to po roku znow sie zaszczepilam. i tak juz od kilku lat. Czasem zlapie jakas infekcje, ale na to nie ma mocnych. Ostatnio jakis wirus zdziesiatkowal moja rodzine. Mnie juz nie chcial

Jezeli zas chodzi o "uodparnianie sie", to chyba zalezy od tego, jakie kto ma leczenie. Bo jesli immunosupresyjne, ktorego zadaniem jest oslabienie ukladu odpornosciowego, to chyba wspomaganie odpornosci stoi w sprzecznosci z takim leczeniem.

Ja nigdy nie bylam fanka szczepien.Ale od kiedy choruje i biore leki wiem ,ze innego wyjscia nie ma i trzeba sie szczepic.Poniewaz biorac leki mamy slaba odpornosc i zwykle przeziebienie moze dla nas skonczyc sie powazna choroba.

Moja reumatolożka, już wiele lat temu, zabroniła mi się szczepić przeciw grypie, dlatego zdziwiło mnie bardzo to, że wiele z Was się szczepiło i że Wam tego nie zabroniono ... widocznie co reumatolog to inny pogląd.

Troche tych lekarzy to ja mam, ale przyznaje, ze jeszcze zaden nie odradzil mi szczepienia, wrecz przeciwnie.

Byc moze to sluszne tlumaczenie, trudno mi powiedziec. Mi za to tlumaczyli, ze wlasnie ze wzgledu na oslabianie odpornosci Mtx szczepionka jest wskazana.
Jak widac, kazdy z lekarzy ma wlasny punkt widzenia