Moje dobre samopoczucie zaczęłam traktować jako remisję jakoś w połowie kwietnia, kiedy udało mi się zajść ze sterydów (brałam 4mg metypredu przez 7 miesięcy, no w sumie 10 ale z przerwą). Ale zacznę od początku, żeby się nie zamotać
Styczeń 2012 pierwsze objawy, utrata wagi, złe samopoczucie, stany podgorączkowe i bóle drobnych stawów rąk, które oczywiście zbagatelizowałam- pracowałam wtedy jako kelnerka i myślałam, że to tylko przeciążenie. Do lek. pierwszego kontaktu trafiłam w marcu jak pewnego przemiłego ranka nie mogłam utrzymać szczoteczki do zębów. OB tylko 13, crp w normie, rf 44 (norma do 14). Do reumatologa zawitałam w maju. W celu potwierdzenia- badania accp 129 (ujemne 0-5), ANA żeby wykluczyć toczeń, miałam w mianie 1:320 ale na szczęście nie specyficzne. Wcześniej miałam robione rtg obu dłoni, które nie wykazało zmian. Jakoś w czerwcu rtg stóp wykazało liczne, symetryczne nadżerki w obu piątych kościach śródstopia. Dostałam metypred na 3 miesiące, równolegle zaczęłam walczyć z metotreksatem walka trwala 6 miesięcy. Metotreksat-ja przegrałam 0 do jednego. Skutki uboczne były ogromne po nieudanej próbie z iniekcjami, po których było jeszcze gorzej poprosiłam lekarza o zmianę leczenia. Na drugi rzut poszedł leflunomid, po 2 tyg alat ponad 200 decyzja o odstawieniu. Kiepskie morfo, kiepskie próby wątrobowe, kiepski humor
zostałam bez LMPCh, ale za to dostałam znowu metypred. Lekarz zaproponował arechin, po pierwszych 3 miesicąch próba odstawienia sterydów- nie udana, od razu zapalenie kaletek maziowych. Po kolejnych 3 kolejna próba i się o dziwo udało
Mój lekarz sam się zdziwił. Ostatnio miałam usg stawów stóp i dłoni, które nie wykazało aktywnego zapalenia. Czuję się świetnie, nic mnie właściwie nie boli, tylko czasem mam takie wrażenie ograniczonej ruchomości w stawie i napięcia, ale to trwa max pare godzin i mija. Dalej biorę arechin. Co sądzicie o efekcie placebo? Myślicie, że jest możliwy gdy nie wierzy się w skuteczność leku? W końcu arechin to słaby lek a ja po paru miesiącach trwania choroby miałam już nadżerki w stopach... Co ciekawsze prawie w cale mnie nie bolały, najbardziej narzekałam na ręce.
Ps Coś niecoś kojarzę historię pewnej elkap z innego forum
, z którego sporo się dowiedziałam na początku choroby
Pozdrawiam wszystkich ciepło.