Jestem tutaj nowa na forum wiec może najpierw sie przedstawię a potem trochę o sobie opowiem Mam na imię Kasia i mam 17 lat RZS wykryli u mnie we wrześniu 2014 ale może opowiem jak to się zaczęło....
Myślałam że to będzie dzień jak codzień. Rano szkoła potem lekcje dom itp... Ale niee. Miałam lekcje wf musiałam złapać piłkę palantową. A że kocham sport to co to dla mnie. No i zalapalam ją ale zaliczyłam upadek(salto przez krzesło na prawy bark) ale piłki nie upuscilam najpierw kilka siniakow trochę bolało ale co tam dla sportowca xd potem ból się nasilal wiec pierwsze co ortopeda najpierw jeden powiedział stluczenie drugi zwichniecie trzeci czwarty nie wiedział co mi jest MRI nic nie wskazywało. I tak ponad rok czasu jeździłam na rehabilitację bo ortopedzi mówili że pomoże. Ale tak nie było. Potem doszło utykanie na lewą nogę bez żadnej kontuzji w końcu następny ortopeda zlecił USG i wyszło kilka stanów zapalnych na ciele... no więc reumatolog. I tak się zaczęła moja choroba. Najpierw 1.5 tygodnia w szpitalu na badaniach i wyszło RZS. Od razu sterydy i metotreksat najpierw 20mg/tydz. A teraz już 25mg/tydz. W sumie dochodził jeszcze ból paliczków u obu rąk i nadgarstków. Myślałam że będę w przyszłości robić coś ze sportem a tak nie da rady. Codziennie od powrotu ze szpitala ćwicze w domu. Straciłam w wakacje dużo ma wadze prze RZS. Teraz jak ćwicze czasami łezka w oku się zakreci bo ból jest nie do zniesienia. Ale muszę ćwiczyć bo jakoś bez sportu nie daje rady. teraz powoli jest lepiej ale baardzo powoli... Ostatnio bóle się nasily ale zaciskam zęby i do przodu... Wiec tak to się u mnie zaczęło. Jak chcecie coś jeszcze wiedzieć piszcie. pozdrawiam Kasia.