Mam "dziwny" rzs.... I masę pytań.

Kiedy zachorowałem/łam, jak się leczyłem/łam, jak postępuje moja choroba, jak długo choruję, jakie leki przyjmowałem/łam...

Mam "dziwny" rzs.... I masę pytań.

Postprzez bratek » 19 października 2014, o 18:00

Witajcie!
Rok temu zdiagnozowano u mnie seropozytywny RZS. Szczerze mówiąc postanowiłam unikać tematu jak diabeł święconej wody i liczyć na to, że adrenalina której mam na co dzień pod dostatkiem pozwoli mi na autoopanowanie objawów.
To moje myślenie nawet nie było takie głupie jakby się komuś mogło wydawać…. Uczulam się ekstremalnie mocno na leki w przypadku dłuższego brania. Nie odważę się zaryzykować włączenia leczenie, teraz gdy objawy są dość lekkie, bo może się zdarzyć w takim przypadku w przyszłości nie byłoby już mnie czym leczyć.
Znalazłam nawet lekarza reumatologa, który przychylił się do mojej koncepcji przyznał jej słuszność) Ale ten sam lekarz nieco zakwestionował rzs…. Znaczy nie miał cienia wątpliwości, że coś reumatoidalnego i seropozytywnego (ANA 2 i anty CCP kilkadziesiąt razy przekraczający normy), ale objawy ze strony stawów, wydawały mu się zbyt znikome.
Mnie w sumie też. Mam deformację w dwóch paliczkach palców i kłopot z barkiem. Pojedyncze „strzykania”, brak opuchlizny, a sztywność zdecydowanie bardziej wieczorną niż poranną….
W lipcu dopadł mnie mocny atak czegoś….. Lekarz w szpitalu powiedział, że rzs albo toczeń. Byłam na wyjeździe służbowym, dwutygodniowym, megaintensywnym. Zaczęło się od czyraka lub wrzoda w pachwinie. Ratowałam się tribioticiem i nie sądziłam, że może to mieć jakieś skutki. Niemal równocześnie pojawił mi się silny rumień pod piersiami i na brzuchu. Symetryczny, owalny. To właśnie on lekarzowi z SOR-u kazał myśleć o toczniu. Tylko, że w toczniu powinien być na twarzy…. Potem zaczęła mnie boleć stopa. PO dobie od wystąpienia bólu, stopa wyglądała jak bania i była wygięta pod dziwnym kątem. Bolało bardzo. Ustąpiło po antybiotykach w końskiej dawce + poltram combo co 6 h.
Od miesiąca boli mnie wszystko. Oczywiście może mieć to związek ze zmęczeniem, ale:
- pojawiają się drobne zmiany skórne (skóra szorstka i zgrubiała, jak po odmrożeniu),
- wyraźna sztywność przez cały dzień (ale i bliżej wieczora, tym gorzej),
- od kilku dni mam powiększone, bolesne węzły chłonne pod pachą,
- 10-15 minutowe bóle wędrujące w opuszkach palców- odczucie takie jakby sobie przytrzasnęła opuszek drzwiami. Czasem nie ma ich kilka dni, czasem dają mi w kość przez cały dzień co kilka minut,
- na stopie pojawiła mi się przedwczoraj dziwna zmiana- wygląda jak wystająca kość, ale nie boli…. To jest dość spore, wyraźnie widoczne nawet przez skarpetkę,
- boli mnie wszystko….. jakby przy bardzo ostrej grypie,
- do tego sporo objawów, hm…. Związanych z nastrojem: zmęczenie, stany subdepresyjne, nerwowość, momenty całkowitej apatii i na przemian- dużego pobudzenia.
Czy ktoś z Was tak miał? Czy Wam się to z czymś kojarzy? Czy ktoś z Was ma takie objawy rzs?
Z góry dzięki, bo mocno pogubiona się czuję….
Ostatnio edytowano 24 października 2014, o 13:47 przez bratek, łącznie edytowano 1 raz
bratek
 
Posty: 2
Dołączył(a): 17 października 2014, o 16:52

Re: Ma "dziwny" rzs.... I masę pytań.

Postprzez pelka » 23 października 2014, o 21:24

Witaj bratek,
Z uwagą przeczytałam Twój opis, ale niestety w niczym nie przypomina moich objawów, choć ja też nie do końca przekonana byłam/jestem(?) czy mam RZS. Zwłaszcza,że ja jestem seronegatywna. Jedno, co nas łączy to działanie adrenaliny. Mocne przeżywanie czegoś, potrafi całkowicie wyeliminować ból. Ale myślę, że jest tak w wielu chorobach. Ciekawa jestem czy masz wysokie OB i CRP, bo u mnie było to istotne w stawianiu diagnozy.
Jeśli chodzi o sztywność poranną, to na początku jej nie obserwowałam. Rano potwornie bolało, ale ruchy były swobodne. Teraz, po 5 latach chorowania, rano boli i sztywnieje (do łazienki idę jak paralityk), a wieczorem, po dłuższym bezruchu (siedzenie na tv) ciężko mi wstać i ruszyć z miejsca. Boli wszystko. Muszę Ci powiedzieć, ze Twoje objawy są rzeczywiście jakieś nietypowe. Ale może to początek choroby i dlatego??? Ja na początku strasznie cierpiałam, spadła na mnie lawina bólu, noce bezsenne i lęk, że to koniec. Jak wdrożono sterydy i MTX wszystko zniknęło jak ręką odjął. Przewlekła sterydoterapia poczyniła jednak spustoszenie; jaskra, cukrzyca i osteoporoza, no i "księżycowa buźka :( - coś okropnego)! Aktualnie jestem na MTX (sterydy odstawione), na niskiej dawce (15mg tyg), bo buntuje się moja wątroba. Takie leczenie jest niewystarczające, dlatego boli.
Bardzo chciałabym Ci pomóc, ale jak widzisz prawie wszystko w tych naszych choróbskach jest inne. Życzę oczywiście dużo zdrowia i szybkiego rozwiania Twoich wątpliwości. Pozdrawiam :)
pelka
 
Posty: 152
Dołączył(a): 4 stycznia 2013, o 20:46

Re: Ma "dziwny" rzs.... I masę pytań.

Postprzez bratek » 24 października 2014, o 13:47

Dzięki za odzew! Już się martwiłam, że nikt na tym forum nie pisuje... A teraz sobie spokojnie poczekam spokojnie.... może ktoś się jeszcze odezwie?:))
Co do OB i CRP to u mnie prawie w normie, mało podwyższone, RF tylko 30, za to antyCCP 138 ostatnie, ANA 2 też megazaburzone i aż boję się ponownie sprawdzić wyniki....
Sztywnieję w różnych momentach, np dzisiaj sprzątałam w szafce, usiadłam po turecku na podłodze i wstanie okazało się niemal niemożliwe (długo zajęło) nie mogłam rozprostować nóg, kręgosłupa, niczego.....
Na dodatek na dworze się ochłodziło i dochodzą bóle stawów przy zmarznięciu dłoni. Gdzie indziej zresztą też.

Pozdrawiam!
bratek
 
Posty: 2
Dołączył(a): 17 października 2014, o 16:52

Re: Mam "dziwny" rzs.... I masę pytań.

Postprzez pelka » 24 października 2014, o 21:14

Wysłałam wiadomość na priv, pozdrawiam :)
pelka
 
Posty: 152
Dołączył(a): 4 stycznia 2013, o 20:46


Powrót do Moja historia RZS

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron