Nie potrafię tego ogarnąć

Kiedy zachorowałem/łam, jak się leczyłem/łam, jak postępuje moja choroba, jak długo choruję, jakie leki przyjmowałem/łam...

Nie potrafię tego ogarnąć

Postprzez Olka » 19 września 2013, o 15:59

Witam wszystkich.
Dwa miesiące temu postawiono diagnozę RZS.Leżałam w szpitalu,nie umiałam chodzić na lewą nogę,kolano tak spuchło i tak bolało,że myślałam że oszaleje.Kiedy usłyszałam diagnozę,nie zrobiło to na mnie wielkiego wrażenia,czułam się dobrze nic mnie już nie bolało ogólnie nowe życie.Gdy lekarka mówiła że ta choroba ma rzuty,że nie da się jej wyleczyć,że w pszyszłości może mnie czekać wózek itd słuchałam,ale jakby to wszystko nie dotyczyło mnie.Wyszłam ze szpitala,posiedziałam dwa tygodnie jeszcze na chorobowym i pełna szczęścia wróciłam do pracy.Było całkiem ok.Po trzech tygodniach pewnego dnia obudziłam się rano i nie wstałam już z łóżka,kręgosłup tak bolał,że wyłam z bólu,nie potrafiłam wstać ubrać się umyć zębów,bo nie umiałam utrzymać w dłoni szczoteczki do zębów.Kolejny pobyt w szpitalu,kroplówki leczenie sterydowe...Po 16 dniach wyszłam ze szpitala,ale już nie ma we mnie tej radości.Dziś znów byłam na oddziele od trzech dni temperatura,powiększone węzły chłonne i ból głowy makabryczny.Nie ogarniam tego,tęsknie za dawnym życiem,za pracą,za tym co tak bardzo kochałam,a teraz tego zabrakło.Lekarka powiedziała,że do końca roku mogę zapomnieć o powrocie do pracy...
Olka
 
Posty: 2
Dołączył(a): 18 września 2013, o 15:23

Re: Nie potrafię tego ogarnąć

Postprzez Jadzia » 20 września 2013, o 11:56

Witam Cię Olka,
Wiem, że Ci ciężko, ale daj lekom szansę zadziałać, w dwa miesiące ciężko o ustabilizowanie sytuacji. Uwierz, że może być lepiej i wrócisz do tego co lubisz robić. Stosuj się do zaleceń lekarzy a na pewno znajdziesz swój zestaw leków, który postawi cię na nogi. Głowa do góry :)
Nie wiem czy czytałaś coś już jak wygląda leczenie? Co przyjmujesz oprócz sterydów?
Pozdrawiam:)
Jadzia
Jadzia
 
Posty: 39
Dołączył(a): 11 lipca 2013, o 15:41

Re: Nie potrafię tego ogarnąć

Postprzez Jadzia » 20 września 2013, o 12:05

Tak wgl to w jakim szpitalu mówią na wstępie o wózku inwalidzkim? Kręgosłup bolał cię w odcinku szyjnym?
Pozdrawiam:)
Jadzia
Jadzia
 
Posty: 39
Dołączył(a): 11 lipca 2013, o 15:41

Re: Nie potrafię tego ogarnąć

Postprzez Olka » 17 grudnia 2013, o 17:31

Witam.
Koniec grudnia,ja nadal na chorobowym.Choroba postępuje w zastraszającym tempie.Zaatakowała lewy staw biodrowy.W prawej ręce nie ruszam już palcem wskazującym.Ręce opuchnięte i tak bolą że rano nie umiem zaparzyć sobie kawę.Jestem na 40mg Encortonu,trzy razy dziennie sulfazalazyna dwie tabletki 20mg arava raz dziennie i zero rezultatów...Jak długo trzeba czekać na jakieś efekty?Kochani ja już nie mam sił tak żyć!!!!
Olka
 
Posty: 2
Dołączył(a): 18 września 2013, o 15:23

Re: Nie potrafię tego ogarnąć

Postprzez sase » 18 grudnia 2013, o 07:45

Witaj Olu,

bardzo mi przykro, że niestety dołączyłaś do naszego grona. Dwa miesiące to bardzo krótki okres, żeby zapanować nad sytuacją, niestety większość naszych leków działa z opóźnieniem. Nie ma żadnej reguły ani dokładnych wytycznych jak postępować w zaostrzeniach chorobowych bo każdy organizm reaguje inaczej, a sama choroba też nie przebiega schematowo. Musisz uzbroić się w cierpliwość i po prostu przetrwać te najgorsze momenty. Jestem pewna, że Twój lekarz dobierze Ci odpowiedni zestaw leków i powoli zaczniesz do siebie dochodzić, musisz sama też wsłuchać się w swoje ciało i czasami nakierować lekarza na to co dobrze na Ciebie działa. Niestety ale odpowiedni dobór leków to czasami metoda prób i błędów.
Mój zestaw leków zaczął działać po kilku miesiącach ale to nie jest tak, że choroba dała o sobie zapomnieć. Leczę się dopiero od dwóch lat a są momenty kiedy też mam tego już serdecznie dość bo ciągle coś boli, puchnie fakt, że nauczyłam się z pewnymi rzeczami już żyć i mogę w miarę normalnie funkcjonować ale to zdecydowanie jest daleko od dobrze i pełnej sprawności.
Na swoim przykładzie powiem Ci, że przede wszystkim musisz pogodzić się z istniejącym stanem rzeczy bo zmiany są już nieodwracalne ale naprawdę da się zapanować nad chorobą tylko trzeba o siebie dbać, skupić się na sobie i jakoś pchać ten nasz wózek do przodu :) Odpoczywaj dużo, unikaj stresu i obudź w sobie niepoprawną optymistkę i zobaczysz, że jakoś to będzie.

I powiem Wam, że mnie też kiedyś lekarz straszył wózkiem :] więc Olu Twój przypadek nie jest odosobniony.
Kiedy życie daje ci setki powodów do płaczu to ty daj życiu tysiące powodów do uśmiechu
--------------------------------------------------------------
Żeby żyć i być szczęśliwym trzeba umieć czerpać siłę z bólu...
sase
 
Posty: 23
Dołączył(a): 18 stycznia 2013, o 12:36


Powrót do Moja historia RZS

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron