Forum osób chorych na RZS

Cześć

Mam pytanie, czy mając RZS korzystaliście już z pobytów (tzw. turnusów rehabilitacyjnych) w sanatorium? Jeśli tak, jakie macie doświadczenia? Chodzi mi głównie o:
- czas oczekiwania na turnus
- warunki
- zabiegi i jakość obsługi.

Zastanawiam się, czy warto ubiegać się o taki turnus przez NFZ, z niewiadomym terminem, niewiadomo w jak wiele osobowym pokoju i w jakich aktualnie warunkach mojego przyszłego życia... Czy może lepiej samej opłacić turnus w "jak najtańszej" porze roku? Mam ostrą postać RZS, problem z kręgosłupem szyjnym - zwyrodnienia, oraz napięcia w mięśniach i więzadłach.

Będę wdzięczna za wszelkie opinie.

Witam. Mój tata był w szpitalu reumatologicznym w Ustroniu tak się czeka chyba najdłużej 3 miesiące, jak jest w trybie pilnym to nawet krócej. Tam jest diagnostyka, leczenie i rehabilitacja za free. Mój tata był 2 tyg, ale młodzi ludzie po 3. Jedzenie marne całkiem, ale myślę, że to najmniejszy problem.Jakbyś jeszcze miała pytania to pisz. Pozwoliłam sobie na 'Ty" do Ciebie pisać, bo mam 31 i mam na imię Ewa:) Pozdrawiam. Mam nadzieję, że się nie gniewasz.

Ja już korzystałam z sanatorium . Załatwiałam przez NFZ.Skierowanie załatwiałam przez lekarza rodzinnego .Każde województwo ma to rozwiązane" po swojemu." Czas oczekiwania ok.2 lat. Po wszystkich zabiegach czułam się super. Miałam krioterapię, laseroterapię, ćwiczenia rehabilitacyjne, okłady borowinowe. Po powrocie miałam dość długo spokój z bólem. Nie będę się rozpisywać ale wnioski końcowe : powinniśmy z tego korzystać jak najczęściej . Polecam
Byłam w Kołobrzegu- Podczele.Wróciłam zadowolona.Odnośnie opłat to wejdź na stronę NFZ w zakładkę sanatorium i tam jest cennik opłat za pokoje.

Witam. 2 lata? A mój sąsiad jeździ co chwilę, dla zabicia czasu, jak to jest. Chorzy ludzie czekają, a starszy pan na podryw ma turnus na zawołanie prawie. Ech

Jak widać, niektórzy tak już mają, ci co naprawdę potrzebują to nie mają, a inni jeżdżą jak chcą. Sama niestety tak mam, że już od dłuższego czasu odmawia mi się sanatorium, bo musi być znaczące pogorszenie stanu zdrowia. Niestety nasza służba zdrowia jest jaka jest i nic się na to nie poradzi. Ja zaczęłam jeździć prywatnie do sanatorium bez skierowań do Polanicy-Zdrój, a konkretnie do , bo z leczeniem sanatoryjnym niestety często bywają problemy, dlatego chyba najlepiej samemu szukać, bo nikt niczego nie da nam podanego na tacy. Sam nie załatwisz, sam nie dostaniesz.