Drodzy reumatycy Wesołych Świąt!

W każdym roku przychodzi taki czas, kiedy wspólnie z całą rodziną siadamy do suto zastawionego stołu i dzielimy się opłatkiem, składając sobie najlepsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia. To czas, w którym zwalniamy tempa i przestajemy się gdziekolwiek spieszyć. To czas, w którym całą uwagę możemy poświęcić sobie i swoim bliskim, oraz zastanowić się nad tym, co w naszym życiu jest tak naprawdę ważne.

Tak jak większość z Was jestem w trakcie przedświątecznych porządków. Odkurzanie, zmywanie podłóg, zmiana firanek, pościeli, trzepanie dywanów i wiele innych rzeczy już na szczęście za mną. Pozostało tylko pakowanie prezentów na jutrzejszą Wigilię.

Przyznam szczerze, że nawet nie wiem kiedy zaczęła  się ta przedświąteczna nawałnica. Dopiero co były wakacje, potem wrzesień i nagle zrobił się grudzień. O dziwo, dość szybko poradziłem sobie z wyborem prezentów dla moich najbliższych. Być może wpływ na to miał fakt, że od września do listopada po prostu bardzo uważnie ich słuchałem i na tej podstawie wiedziałem, czego najbardziej potrzebują.

Nie było zbędnego zastanawiania się czy jakiegokolwiek szukania na „chybił trafił”. Wybór prezentu był przemyślany. Jedyne na co zwracałem uwagę to koszt, by zbytnio nie przepłacić (bo w sumie po co, nie?). W takich sytuacjach wykrywacze rabatów i porównywarki cen są niezastąpione. Wierzcie lub nie… 🙂

Z potrawami świątecznymi też bardzo szybko poszło, bo część po prostu została wcześniej zamówiona i w tym tygodniu odebrana. Wiele osób uważa takie przygotowania za świętokradztwo, dla mnie jednak to jest realna pomoc mojej mamie, która ma już swoje lata i wolę aby odpoczywała niż zasuwała w kuchni.

Ktoś z Was mógłby mnie zapytać co oznaczają dla mnie Święta Bożego Narodzenia? Odpowiedziałbym wtedy, że to czas, w którym w końcu mogę na spokojnie pomyśleć, o tym co jest w moim życiu najważniejsze. O najbliższych, o swoim zdrowiu, o prawdopodobnej przyszłości która może mnie czekać, o perspektywach na lepsze życie ale też i o błędach jakie popełniłem.

Nie gonię wtedy za niczym. Czas mija leniwie i płynie swoim rytmem, a ja po prostu jestem „tu i teraz”. Cieszę się z tego co mam, co udało mi się osiągnąć i czego nie muszę się obawiać. Święta to dla mnie także czas odpoczynku. Zarówno tego fizycznego i psychicznego. Doceniam wtedy tę magiczną rodzinną atmosferę, która zewsząd się roztacza. Doceniam fakt, że jest to jedna z niewielu chwil w życiu, w której mogę usiąść z moimi bliskimi i po prostu cieszyć się z tego, że są ze mną.

Drodzy Reumatycy,
z okazji nadchodzących Świąt
pragnę życzyć Wam spokoju, radości i rodzinnej atmosfery.
Abyście wieczerzę wigilijną spędzili w gronie osób,
które kochacie i które Was wspierają.
By ten magiczny czas, pozwolił Wam
zapomnieć o troskach związanych z chorobą
i zastanowić się chwilę nad tym co dla Was jest najważniejsze.

Wesołych Świąt!!! 

PS. Niech św. Mikołaj obsypie Was prezentami:)

A poniżej przedstawiam Wam moich nowych kumpli, których poznałem podczas świątecznych zakupów. Chłopaki się zgubili i pytali mnie o drogę. Jak usłyszałem od jednego z nich „Kierowniku gdzie tu jest zjazd na Laponię, bo lecimy do św. Mikołaja?” to powiedziałem, że muszą A1 jechać na Gdańsk a potem złapać prom do Szwecji. Podziękowali mi i życzyli smakołyków pod choinką. Nie wiem tylko czemu wszyscy mieli dziwnie czerwone nosy…hmmmm :)))