Widzicie te wszystkie ozdoby świąteczne w sklepach i centrach handlowych? Słyszycie te dzwonki i charakterystyczną muzykę? Widzicie te wielkie czerwono-białe, reklamowe komunikaty w oknach wystawowych „Spieszcie się, kupujcie! Idą święta!”; „Rabat 70% na wszystko co chcesz! Kup teraz!”. Czujecie tę atmosferę nadciągających świąt? Ten nadchodzący kataklizm związany z tłumnymi wycieczkami po prezenty?:D Te długie ciągnące się sznury samochodów? Tą wyczuwalną, rosnącą nerwowość?:D
W poniedziałek, 24.11 zdałem sobie dopiero sprawę „Kurde! Za miesiąc Wigilia! O cholera!”. Tak, święta zbliżają się wielkimi krokami. Już zaczęły się iluzoryczne obniżki cenowe; świąteczne promocje i coraz mocniej słyszalne „hoł, hoł, hoł!”. Nie ukrywam, że nieco w tym tygodniu temu uległem i kupiłem już prezent dla mojej chrześnicy – wymarzony przez nią zestaw 2500 kolorowych gumek, z których będzie mogła zrobić miliony bransoletek. Jestem chyba „stary” bo nie rozumiem tego fenomenu. Z drugiej strony pamiętam, że moje pokolenie zbierało nalepki i tzw „karteczki”, którymi wszyscy się wymieniali, więc pozwolę sobie samemu odebrać głos w tej sprawie :)))
Z bardziej życiowych kwestii, ogarnąłem w końcu reumatologa. Przybyłem, odbyłem posiadówkę i poszedłem. Niczego nowego się nie dowiedziałem, za wyjątkiem tego, że choroba postępuje. W styczniu kolejna wizyta, zrobię badania i może czegoś więcej się dowiem. Jedno co mnie zaskoczyło, to odpowiedź mojej lekarki na zadane pytanie:
Rezasta.net: „Pani doktor, co możemy zrobić z tymi podskórnymi obrzękami tkankowymi, bo strasznie są one uciążliwe”
Lekarz: „Niestety, nic nie możemy zrobić”
I pomyślałem sobie wtedy o zmianie lekarza, ale oprzytomniałem. Nie ma sensu podejmować pochopnie decyzji. Zobaczymy co pokażą badania w styczniu, zobaczymy jaką „strategię” leczenia przyjmie lekarz. Póki co, obserwujemy.
Z innych rzeczy, w poniedziałek, 24.11 byłem na koncercie Yamato na warszawskim Torwarze. Ten zespół japońskich bębniarzy roznosi system. Mimo, iż na ich koncercie nie było tłumu, to jednak potrafili oni rozgrzać przybyłą publiczność i złapać z nią genialny kontakt. Czytając na ich temat, dowiedziałem się jednej ciekawej rzeczy. Wyobraźcie sobie, że bębny na których grają nazywają się „taiko”. Jest zasada, iż taiko robi się z ponad 200 – letniego drewna, które suszy się przez kilka lat, aby uzyskać odpowiednią jakość dźwięku , ale i samego instrumentu. Co więcej, muzyka którą gra Yamato na początku służyła celom militarnym – podczas wojen japońskich, bębniarze mieli w wojownikach rozbudzić ducha walki, zwiększyć motywację i wprowadzić w stan tzw. „berserkera” – bij, zabij, walcz za naród, pokonaj wroga. Poniżej filmik z ich występu – Wilno 2007 – przykład jak świetnie dogadywali się i rozbawili publiczność (zaczyna się w 4:00 minucie). Na Torwarze zrobili ten sam numer.
Z innych rzeczy, chciałbym Wam bardzo podziękować za zainteresowanie poprzednim artykułem, dotyczącym obaw młodych reumatyków. Z tego co widzę, cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem i jest jednym z najbardziej poczytnych artykułów. Dzięki, że lubicie mojego bloga. Na fanpejdżu wiele osób napisało bardzo dużo ciepłych słów na jego temat, które mocno mnie podbudowały.
Co do samej choroby i mojego samopoczucia. Czuję się bardzo średnio. Niewiele jest dni, gdy ból mi nie dokucza. Ostatnio zalała mnie fala obrzęków na dłoniach i co mnie bardzo niepokoi, stopach. Podeszwy stóp mam nabrzmiałe a stawy palców rozgrzane i czerwone. Co 3-4 dzień biorę lek przeciwbólowy, bo inaczej nie mógłbym w miarę komfortowo pracować i skupić się na tym co robię. Najgorzej jest w pracy, ok. godz. 14-15. Wtedy przychodzi kryzys. Ręce bolą, kolana strzykają, stopy są nabrzmiałe. Niefajnie.
Są jednak też dni, kiedy czuję się naprawdę dobrze. Zauważyłem , że bardzo duży wpływ na to ma fakt czy przesypiam dobrze noc i jak długo śpię. Gdy śpię poniżej 5h tj masakra. 7-8h – czuję się dobrze. Problem tylko w tym, że gdy kładę się ok 23:00 to tak szybko nie zasypiam. W ogóle od małego miałem problemy ze snem. Zasypiam po godz. 1:00 czasami nawet przed 3:00. Wtedy środek przeciwbólowy za dnia jest niewyjęty.
Wracając do weselszych i przyjemniejszych kwestii, od 3 dni non stop po głowie chodzi mi piosenka, znana z reklamy Coca – Coli „Coraz bliżej święta”… cały czas ją nucę pod nosem… sam nie wiem dlaczego 😀 Podrzucam, żeby Was też zarazić :)) Pamiętajcie, najbliższa sobota to 6 grudnia – MIKOŁAJKI!!!! 😀 😀
Pamiętam jak w sierpniu trafiłam na Twojego bloga i pisałeś mi w mailu że jesień to nie najlepsza pora dla reumatyków! Niestety odczuwam te „uroki” jesieni! Dłonie bolą mnie codziennie! Znów wróciłam do leków przeciwbólowych, których nie brałam od września! Nie puchną ale ból doskwiera i tak jak pisałeś ból jest intrygujący! Byle do wiosny 🙂
Jasne:) Nie ma co się łamać. Jesień nigdy nie była, nie jest i podejrzewam, że nie będzie przyjemna dla osób z chorobami reumatycznymi. Trzymam kciuki by bolało jak najmniej :)) Zdrówka!
Lubie klimat świąt, przeważnie nie lubie chodzić po sklepach, ale gdy widzę te wszystkie ozdoby, to bym najlepiej z nich nie wychodziła. Chociaż i tak daleko nam np do takich krajów jak nasi sąsiedzi czyli Niemcy, gdzie u nich to całe miasto tętni życiem (Dortmund)