Ciężko mi się ostatnio sypia. Śpię mało. Często budzę się w nocy. Dużo myślę. Śnią mi się koszmary. Wpływa to na mój organizm. Mimo zmęczenia i obniżonego nastroju staram się normalnie funkcjonować. Nie jest to winą RZS, ale pewnych zawirowań jakie miały miejsce ostatnio w moim życiu.
Pomimo wielkiej niechęci robię to co muszę robić. Nie mam motywacji. Nie czuję sensu we wszystkim co robię. Jest ciężko. Ten stan jest stabilny, jednowymiarowy, percepcyjnie zrównoważony. Poczyniłem kilka kroków by zorganizować siebie samego i postarać się usunąć pewne rzeczy, które same mnie drażnią i nie dają spokoju. Wszystko jednak wymaga czasu.
Dużo zacząłem czytać. Byle zająć czas czymś pożytecznym i nieskomplikowanym. Układam ponownie rozsypane puzzle, które z biegiem czasu wypaczyły się i przestały do siebie pasować. Odczuwam tęsknotę za przeszłością, która minęła. Melancholia i sentyment tłamszone przez racjonalizm i rozsądek dają zaskakującą mieszankę – niestabilną, niekompletną i zaskakującą. Nawet samego mnie.
Bezsenne noce – mimo jeszcze trwającego lata – są najgorszą spuścizną, która każdego ranka daje o sobie znać w bolących stawach, opuchniętych palcach i rozgrzanych kolanach. Wówczas ukojenie przynosi Aulin – stający się powoli moim przyjacielem i kompanem, towarzyszącym mi w całodziennych wędrówkach. Jedna tabletka – 100mg – i świat staje się mniej bolesny.
Ten wpis jest inny niż wszystkie. Historyczny, emocjonalny, złożony z tysiąca sytuacji i relacji. Wszystko się w jednym momencie zmieniło. Stało się niewyraźne i mało zrozumiałe. Za wyjątkiem RZS-u.
„Znowu szary, pusty dom, gdzie schroniłem się
i najmilsza z wszystkich, wszystkich mi na witraża szkle
Znowu w drogę, w drogę trzeba iść, w życie się zanurzyć,
Chociaż w ręce jeszcze tkwi, lekko zwiędła róża…”
Budka Suflera „Jest taki samotny dom”
Jakże Cię rozumiem…
Juz sie martwilam Twoim dlugim milczeniem.Dobrze ,ze wrociles,mysle ze to co sie dzieje w tej chwili w Twoim zyciu minie.Pamietaj ,ze wypoczynek w przypadku naszej choroby jest najwazniejszy.Pozdrawiam serdecznie.
Czy ktoś z was bierze lub brał ARECHIN.Dostałam ten lek po odstawieniu mtx 🙁
Arechin biorę w sumie od 7 miesięcy, z czego od 4 miesięcy tylko arechin, wcześniej w połączeniu ze sterydem. 1 tabletka dziennie przed snem- bez przerw. Ważne żeby regularnie co ok 3 miesiące badać oczy. Przez pierwszy miesiąc miałam problemy ze snem, teraz mam spokój.
Adminie, uszy do góry 🙂
tak, ja biorę Arechine od trzech lat. w połączeniu z niewielką dawką sterydów. Trzeba jednak arechine brać w pewnych odstępach czasu. Jest wiele szkół dawkowania. Moja '(chyba niemiecka) to 3 razy w tygodniu przez 3 miesiące i miesiąc całkowitej przerwy. Zapobiega w odkładaniu się jakiejś substancji z tego leku, która może odkleić siatkówkę.
Również od prawie 2 miesięcy mam do mtx dołączony Arechin. Biorę przez 5 dni w tygodniu i robię 2 dni przerwy. Na razie nie odczuwam poprawy, nie wiem czy ma to związek z tym lekiem ale mniej więcej od kiedy go biorę jest mi stale zimno i gorzej śpię, często się budzę, mam złe sny. Lek ten biorę rano po śniadaniu.
Dziękuję wam za odpowiedzi 🙂 biorę ten lek od 3 tygodni i od tego czasu prawie wogóle nie sypiam,a jak zasne to rano wstać ze zmęczenia nie mogę. Wolalam już mtx,ale może za jakiś znowu będę mogła go brać. Pozdrawiam wszystkich, a Admina szczególnie 🙂